Po tym, jak Grzegorz Schetyna ogłosił, że na prezydenta Warszawy startować powinien wspólny kandydat zjednoczonej opozycji, przy czym będzie to jego kandydat, Rafał Trzaskowski, sezon przedwyborczych spekulacji można uznać za otwarty. Czy Trzaskowski zostanie się wspólnym kandydatem PO i N? To już zmartwienie liderów obu ugrupowań, ewentualnie tych warszawiaków, którzy nie chcą prezydenta z PiS, bo brak porozumienia bardzo taką ewentualność przybliża.
W Toruniu, wszystkie dotychczasowe wybory prezydenta miasta były niby takie same, bo zawsze wygrywał je Michał Zaleski. I choć końcowy wynik rzeczywiście się powtarzał, od ostatnich trzech wyborów zresztą w łatwo przewidywalny sposób, to jednak każde z tych głosowań było inne.
Pierwsze, z 2002 było wielką niewiadomą. Wygrał Michał Zaleski, ale w drugiej turze i niewielką przewagą nad Janem Wyrowińskim. Rok 2006 to już starcie urzędującego prezydenta z dwoma poważnymi kandydatami dwóch największych sparing partnerów na ringu polskiej polityki: Mariana Filara popierała PO, Grzegorza Górskiego - PiS. Zaleski znokautował obydwu zgarniając 70,6 proc głos. Na Filara glosowało 18,7 proc. Grzegorz Górski dostał 10, 6 proc. i był to wynik jeszcze gorszy niż w poprzednich wyborach prezydenckich, w 2002 roku, kiedy dostał 11,3. proc.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień