Czas szczodrych ludzi [komentarz]
Odczuwacie Państwo deficyt dobrych wiadomości? Mam to samo.
Więc gdy po raz kolejny przytłoczy nas informacja o gordyjskich węzłach w polskiej polityce albo zgrzytach w Unii Europejskiej, pomyślmy sobie o tych wszystkich ludziach, dzięki którym świat staje się lepszym miejscem do życia.
Wczoraj właściciel wielkiego koncernu muzycznego Napster przekazał 250 milionów dolarów na rozwijanie jednej z najbardziej obiecujących metod terapii walki z rakiem. To nie koniec. Raptem kilka tygodni temu 40 nowojorskich milionerów napisało apel do władz stanowych o podniesienie stawki podatkowej dla najbogatszych podatników. Chcieliby, aby ich pieniądze przeznaczone zostały na walkę z ubóstwem i bezdomnością. I jeszcze dobra informacja z Polski: w ubiegłym tygodniu anonimowy Polak wpłacił na konto zajmującej się pomocą dzieciom z nowotworami Fundacji Przylądek Dobrej Nadziei okrągły milion złotych.
Dobro ma kolosalną przyszłość w naszych ponurych czasach. Świetnie, że pokolenie ludzi, którzy po ćwierćwieczu polskiej transformacji mogą dziś odcinać kupony od swojego sukcesu, coraz częściej to rozumie. W kraju kontrastów żyje się trudniej. Niestety, różnica pomiędzy dochodami 10 procent najbogatszych i 10 procent najbiedniejszych rośnie każdego roku i stawia nas w absolutnej europejskiej czołówce. Duża część Polaków nie korzysta z owoców wzrostu gospodarczego. To główny podtekst napięć, które wylewają się na ulice.
Niestety, czas na reformy społeczne w Europie nie jest dobry. W 2015 roku tylko z Francji wyjechało 10 tys. milionerów. Bogaci boją się napięć społecznych i religijnych, więc wybierają jako nowe miejsce do życia Australię i Kanadę. Migracja narasta, a to oznacza, że Europa będzie biednieć. Szkoda, że akurat w czasie, w którym mieliśmy odetchnąć.