- Czas to jest miłość - przekonuje zegarmistrz z Nowej Soli Remigiusz Aksentowicz. Rozmawiamy o upływie czasu i zegarach
Remigiusz Aksentowicz prowadzi w Nowej Soli zakład zegarmistrzowski. Zegarmistrzem był też jego dziadek i ojciec. Jak się pracuje, mając w rękach czas?
Słyszy pan to cykanie?
Po jakimś czasie tego nie słychać, ale jak zacznę zwracać na to uwagę, to wtedy tak. Nieraz muszę się wsłuchać czy dany zegar prawidłowo bije, kiedy wydzwania godzinę.
Jak został pan zegarmistrzem?
Mój dziadek był zegarmistrzem. Kiedy dość młodo zmarł, zakład przejął pan Roman Kopeć i wyuczył mojego ojca na zegarmistrza.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień