Czekamy na prezent pod choinkę

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Bolt
Andrzej Flügel

Czekamy na prezent pod choinkę

Andrzej Flügel

W środę Stelmet BC podejmuje w hali CRS-u Aseco Gdynia. Czekamy na ładny prezent pod choinkę w postaci pewnego zwycięstwa

Kiedy ówczesny Zastal wracał po wielu latach do ekstraklasy Asseco Prokom było potęgą w naszym kraju. Zespół nie miał problemu z wygrywaniem kolejnych mistrzostw, był regularnym uczestnikiem Euroligi, w której jako jedyny polski zespół awansował do Top-16.

Miał największy budżet, ściągał do siebie najlepszych zawodników. Jednak sytuacja szybko się zmieniła.

Przed trzema sezonami, kiedy Stelmet zdobywał swoje pierwsze mistrzostwo w Gdyni panował już kryzys po wycofaniu się głównego sponsora, firmy Prokom. Ekipa dograła wówczas ligę ale wróżono że koszykówka przestanie w Gdyni istnieć. Okazało się, że nie. Potrafiono zebrać może mniejsze pieniądze, ale takie które pozwoliły zmontować całkiem solidny i waleczny zespół. I tak jest od dwóch sezonów. Asseco nie może sobie pozwolić na walkę o miejsce na podium ale też spokojnie kwalifikuje się do play offów. Do tego potrafi zmusić silniejsze zespoły do dużego wysiłku.

Z takim przeciwnikiem nigdy nie jest łatwo

Kilka razy przekonali się o tym zielonogórzanie zostawiając punkty w Gdyni. Tak było w poprzednim sezonie, z kolei rok wcześniej wygraliśmy w Zielonej Górze ale cały czas walczyliśmy na ,,styk”. Po odejsciu do Koszalina trenera Davida Dedka, ekipę objął Macedończyk Tane Spasev. W tym sezonie w Gdyni zatrudniono tylko jednego Amerykanina, młodego rozgrywającego Anthony’ego Hickeya. Postawiono na zaciąg wschodni. W ekipie są więc Serb Djordje Kaplanović, Bośniak Emir Ahmedović oraz Rosjanie: Maksym Morozow i Anton Kobylińskij. Do tego młodzi, ambitni Polacy Jakub Parzeński, Sebastian Kowalczyk i nasz Filip Matczak. Ten ostatni to wychowanek Zastalu. Szkoda, że musi rozwijać swój niewątpliwy talent w innym klubie.

W Stelmecie walczącym od kilku sezonach o najwyższe laury jednak zbyt rzadko wchodził na parkiet, a kto nie gra ten nie tylko się nie rozwija, ale wręcz cofa.

Filip znalazł sobie dobre miejsce. Jest w nieco słabszym zespole, ale takim w którym będzie mógł spędzać odpowiednią liczbę minut na parkiecie. Dostał szansę i ją wykorzystuje. Kto wie czy właśnie ze strony Matczaka czeka nas dzisiejszego wieczoru największe zagrożenie?

Ze strony wychowanka może czekać Stelmet spore niebezpieczeństwo.Filip Matczak zdobywa punkty dla Asseco w meczu z Energą Czarnymi Słupsk
Tomasz Bolt Ze strony wychowanka może czekać Stelmet spore niebezpieczeństwo.Filip Matczak zdobywa punkty dla Asseco w meczu z Energą Czarnymi Słupsk

Chwaląc Asseco za walkę i ambicję musimy jednak wspomnieć, że to Stelmet jest faworytem. Mamy lepszy zespół i powinniśmy udowodnić to wieczorem. Miejmy nadzieję, że nasi zawodnicy podejdą do tego spotkania z właściwą koncentracją, bez luzu i przekonania, że skoro są lepsi, stoją wyżej w tabeli, to zwycięstwo przyjdzie samo. To byłoby najgorsze.

Gdynianie bardzo dobrze zaczęli sezon w 11 meczach osiem razy wygrali i trzykrotnie schodzili z parkietu pokonani.

W poniedziałek, 21 grudnia w ostatnim meczu poprzedniej kolejki (środowy, 23 grudnia jest zaległym meczem dziewiątej kolejki) we Wrocławiu rozgromili Śląsk 82:60. Tak więc Asseco dobrze wystartowało i pewnie zmierza do celu jakim jest play off. Kibicując sympatycznej ekipie z Gdyni czekamy jednak na zwycięstwo naszych. Będzie to bardzo ładny prezent pod choinkę. Początek meczu w środę o 19.00 w hali CRS. U nas relacja live na ---> Przeczytaj też: GazetaLubuska.pl

Andrzej Flügel

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.