Czerwionka-Leszczyny: Jedyna osoba, która przeżyła koszmarny wypadek, ma zarzuty. Pomagał przenosić ciała

Czytaj dalej
Fot. Jacek Bombor
Jacek Bombor

Czerwionka-Leszczyny: Jedyna osoba, która przeżyła koszmarny wypadek, ma zarzuty. Pomagał przenosić ciała

Jacek Bombor

Prokuratorzy z Rybnika przedstawili zarzuty jedynemu ocalałemu z tragicznego wypadku w Czerwionce-Leszczynach 17-latkowi. Razem z kierowcą, Dawidem, który powiesił się we wtorek, 30 stycznia, próbował zacierać ślady przestępstwa.

17-letni Bartosz P., który jako jedyny ocalał z tragicznego wypadku w Czerwionce-Leszczynach, dostał prokuratorskie zarzuty dotyczące zacierania śladów przestępstwa. Grozi mu do 5 lat więzienia.

To nie ja, to Dawid przenosił ciało...

To on zdaniem prokuratury pomagał sprawcy tragicznego wypadku sprzed kilku dni - Dawidowi D. - przenosić ciało jednego z kolegów, który po zderzeniu z drzewem wypadł z auta. Był nieżywy, gdy koledzy przenieśli go na przednie siedzenie.

- Chodziło o to, aby zmylić trop co do osoby kierowcy. Z naszych ustaleń wynika, że auto prowadził Dawid D. - wyjaśnia nam prokuator Malwina Pawela-Szendzielorz, zastępca Prokuratora Rejonowego w Rybniku.

Bartosz P. podczas przesłuchania zachowywał się bardzo emocjonalnie. Nie przyznał się do tego, jakoby przenosił ciało kolegi, by zacierać ślady przestępstwa, zapewnia, że ciało przenosił sam sprawca, czyli Dawid D. (chłopak w miniony wtorek powiesił się na drzewie w dzielnicy Leszczyny). Ale prokuratura dysponuje dowodami, które świadczą o czymś innym, jest między innymi nagranie z monitoringu, zamontowanego na budynku pobliskiej, byłej kopalni.

W dalszej części:

  • Czy kierowca i pasażerowie byli pod wpływem alkoholu
  • Kto prowadził i czy miał prawo jazdy
  • Tragedia w lesie dzień po wypadku
Pozostało jeszcze 51% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Jacek Bombor

25-letnie doświadczenie w zawodzie. Zaczynałem jeszcze w Trybunie Śląskiej, która w 2004 roku połączyła się z Dziennikiem Zachodnim. Przez kilkanaście lat pracowałem w Rybniku, najpierw jako reporter, później przez ponad 12 lat byłem szefem oddziału. Najbardziej lubię opisywać sprawy kryminalne, sądowe. Dobrze czuję się w tematyce górniczej. Obecnie jestem kierownikiem redakcji online, odpowiadam za pracę serwisu dziennikzachodni.pl.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.