Czesi cieszą się. Przeprowadzają operacje zaćmy polskich pacjentów za pieniądze NFZ i zarabiają coraz więcej

Czytaj dalej
Fot. 123RF
Agata Pustułka

Czesi cieszą się. Przeprowadzają operacje zaćmy polskich pacjentów za pieniądze NFZ i zarabiają coraz więcej

Agata Pustułka

Śląski NFZ za operacje zaćmy w 2017 r. zapłacił czeskim klinikom 10 mln zł. Zgodnie z ustawą transgraniczną, Polacy nie muszą czekać w długich kolejkach, by zoperować zaćmę. Jeśli zabieg jest perfekcyjnie zorganizowany, tj. odbywa się w ciągu jednego dnia, to strona polska jest zobowiązana do sfinansowania go do poziomu wyceny obowiązującej u nas w kraju. Okazało się, że leczenie zaćmy to niemal złoty interes. Jeśli w 2014 r. śląski NFZ płacił za zabiegi 153 tys. rocznie, to już w 2017 roku było to ponad 10 mln zł. Z tej możliwości korzystają przede wszystkim młodsi pacjenci. Czesi cieszą się, bo zarabiają, operując coraz więcej Polaków.

Zamiast czekać przez lata w kolejkach, mieszkańcy woj. śląskiego jadą do Czech. NFZ i tak zapłaci, a pacjent widzi dobrze niemal natychmiast po zabiegu.

- Zwykle operującymi są, co ciekawe, polscy lekarze - mówi dyr. śląskiego NFZ, dr Jerzy Szafranowicz. Przyjaźń z braćmi Czechami przyjaźnią, ale dlaczego pieniądze nie mogą zostać w kraju? Dlatego celem NFZ jest zminimalizowanie kolejek do operacji w Polsce.

I tak NFZ część funduszu zapasowego przeznaczył w pierwszej kolejności właśnie na operacje zaćmy.

SPRAWDŹ KONIECZNIE
CZY GROZI CI ZAĆMA, JAK TO SPRAWDZIĆ? OTO PROSTY TEST

Dane raportu Fundacji Watch Health Care, który został opublikowany w sierpniu 2017 r., nie kłamią. Średni czas oczekiwania na zabieg usunięcia zaćmy wynosi w Polsce 27 miesięcy. Chorych z roku na rok przybywa, a zatem kolejka ulega wydłużeniu. Okazuje się, że na liście oczekujących znajduje się ok. 540 tys. pacjentów. Gdy do tego dodamy liczbę osób z początkowym stadium zaćmy, to już możemy mówić o ponad milionie chorych, którzy potencjalnie mogą być zakwalifikowani do zabiegu.

- I właśnie ci chorzy, u których zaćma nie poczyniła jeszcze znacznych postępów, decydują się na wykonanie zabiegu w przygranicznych klinikach - wyjaśnia dr Jerzy Szafranowicz, dyrektor śląskiego NFZ. Nic więc dziwnego, że „pierwsze wolne pieniądze”, jakie miał, przeznaczył na likwidację kolejek do leczenia zaćmy. W dużym stopniu to się udało, choć nie we wszystkich ośrodkach.

Zagraniczne operacje zaćmy są świetnie zorganizowane, bo NFZ musi płacić, jako że dyrektywa transgraniczna gwarantuje obywatelom UE dostęp do opieki medycznej we wszystkich krajach członkowskich, a rodzime systemy ochrony zdrowia zwracają pacjentom wydatek do wysokości wyceny w kraju.

W dalszej części tekstu przeczytasz m.in.:

  • skąd do Czech przyjeżdża najwięcej pacjentów
  • jak powstaje zaćma i jak się ją leczy
Pozostało jeszcze 64% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Agata Pustułka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.