Czołgi, amfibie i wozy bojowe. Powstaje militarne muzeum
To będzie gratka dla miłośników militariów. Mnóstwo sprzętu, wozy, broń, mundury, strzelnice. To wszystko już wkrótce w Ogrodniczkach. Wojciech Hernik organizuje Park Militarny
Człowiek się starzeje, tylko zabawki drożeją - śmieje się Wojciech Hernik, prezes Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych „Czemu by nie”. To znany pasjonat militariów i organizator Pikniku Militarnego. Niedawno jego stowarzyszenie zdobyło wojskowy wóz WZT-1. Co ciekawe, jest on zbudowany na podwoziu czołgu T-54.
- Pojazd pochodzi gdzieś z lat 50. Przyjechał z Warszawy. Należy do białostockiego kolekcjonera. A my się nim opiekujemy - opowiada Hernik. I dodaje: Bo w Białymstoku zaczyna się robić popularne miejsce na czołgi. Tworzymy nową modę. W każdym domu czołg - żartuje.
Teraz trzeba będzie wyremontować wóz WZT-1. Ma to kosztować ok. 10 - 15 tys. zł. Ale warto. - Bo to bardzo ciekawy egzemplarz. Na Podlasiu nigdzie takiego nie ma. Nasz jest jeden jedyny - zapewnia Wojciech Hernik.
Wóz już niedługo będzie można obejrzeć podczas VII Pikniku Militarnego „Misja Wschód”. Impreza odbędzie się od 16 do 18 czerwca w Ogrodniczkach koło Supraśla. Potem WZT-1 ma być jedną z atrakcji Parku Militarnego, który pod koniec czerwca powstanie w Ogrodniczkach. - Wystawiamy tutaj cały nasz sprzęt. I ten jeżdżący i ten, który nadaje się do remontu - zdradza Hernik.
Na terenie dawnej żwirowni będzie można zobaczyć 19 wozów militarnych. - Są to bardzo ciekawe eksponaty. Będzie na przykład radziecki kołowy transporter opancerzony BTR - 40, czy opancerzony samochód rozpoznawczy BRDM-1 i 2. I wreszcie, czołg T-55 AM Merida i różne wozy bojowe - wylicza Hernik.
Będą też mundury i broń z okresu I i II wojny światowej, a nawet z czasów Słowian oraz strzelnice ASG i pneumatyczna. - Park Militarny to świetny pomysł. To na pewno będzie atrakcja dla dzieci. I miejsce też jest super - chwali Szymon Konopka, białostocki pasjonat militariów.
- Park ma być otwarty do końca września. Chcemy organizować tutaj lekcje historii na żywo. Będzie tu można urządzić na przykład urodziny dla dziecka, a także postrzelać, przejechać się amfibią czy czołgiem - zdradza Hernik
- Tylko kto będzie tego wszystkiego pilnował, żeby do sprzętu nie dobrali się tak zwani złomiarze - zastanawia się Szymon Konopka.
Inicjator powstania parku zapewnia, że miejsce będzie ogrodzone. A sprzęt ma być pilnowany.
Skąd u młodych ludzi moda na militaria?
Prof. Jerzy Kopania, etyk: Mamy określony stosunek emocjonalny do własnego państwa. I poczucie, że ciążą na nas pewne obowiązki. Należy do nich sfera obronności. Jesteśmy zobowiązani bronić rodziny i państwa. Niektórzy uważają, że jeśli zajdzie konieczność to ten obowiązek spełnią.
Jest też moda na patriotyzm.
Fakt, to wybuchło nagle. Bo poprzednie pokolenia, czy to z czasów PRL, czy tuż po transformacji ustrojowej, były nastawione raczej na praktyczne aspekty życia. I ten patriotyzm był przytłumiony. Zbyt mocne były opinie, że czasy patriotyzmu minęły. I jeśli dziadkowie i ojcowie mniej afiszowali się z patriotyzmem, to ich wnukowie i synowie odczuwają potrzebę jego akcentowania. Nie ma się czego wstydzić. Bo jest to cnotą.
Są organizowane pikniki militarne, rekonstrukcje. Po co?
To też jest przekazywanie własnej emocjonalności. Patrząc na to, jak się odgrywa się pewne sceny, można wnioskować co ludzie odczytują z naszej historii. To zjawisko oceniam jako korzystne. Niestety, o wiele częściej rekonstruuje się sceny z powstania warszawskiego czy beznadziejnej walki żołnierzy wyklętych, niż np. Bitwy Warszawskiej czy odsieczy wiedeńskiej. To jest smutne. Nie można budować tożsamości narodowej na klęskach. Zacznijmy odgrywać nasze wielkie zwycięskie bitwy.