Cztery lata od połączenia, a... chodników brak [ZDJĘCIA]
Aż trudno uwierzyć, że 1 stycznia minęły cztery lata od połączenia miasta z gminą Zielona Góra. Obaw, ale i nadziei było wiele. Mieszkańcy różnie oceniają tę integrację i pytają np. o chodnik z przystanku PKP Zielonej Góry Przylepu...
Niektórzy podkreślają, że nie wykorzystaliśmy swoich pięciu minut. Niewiele osób w Polsce wie, że Zielona Góra to szóste pod względem powierzchni miasto w kraju. Nie tylko w mediach wciąż pojawiają się informacje, że coś się działo w podzielonogórskim Przylepie czy podzielonogórskiej Ochli. Przystanki PKP dopiero w tym roku mają zawierać nazwę Zielona Góra (na razie bez Nowego Kisielina). Ale nie to jest najistotniejsze dla mieszkańców. Wielu z nich uważa, że dawna gmina na połączeniu skorzystała, bo wiele się we wsiach zmieniło i zmienia.
A to dzięki funduszowi integracyjnemu (miasto przekazywało pieniądze jeszcze przed połączeniem) i uzyskanym 100 mln zł za zgodną integrację. Niektórzy tego optymizmu nie podzielają. Uważają, że te pieniądze zostały źle zainwestowane. Trzeba je było wydać tak, by pracowały na przyszłość. Za rok skończą się pieniądze. Co dalej? Dzielnica Nowe Miasto ma otrzymywać 20 procent budżetu obywatelskiego (miejmy nadzieję – powiększonego o kolejne miliony złotych). Czy pozwolą one nadal spełniać oczekiwania mieszkańców? Także te nieduże, ale utrudniające życie zielonogórzanom. A choćby dotyczące takiej sprawy, jaką opisał nam pan Mateusz. Jego zdaniem wiele osób czeka na odpowiedź, kiedy przystanek kolejowy Zielona Góra Przylep doczeka się połączenia z istniejącymi ciągami pieszymi? To znaczy, chodzi o około 400 m chodnika w kierunku Przylepu, do przystanków MZK i ok.400 m wzdłuż drogi do Czerwieńska, gdzie wzorowo wykonany ciąg pieszo-rowerowy czeka na spięcie z siecią dzielnicy Nowe Miasto? Jak długo jeszcze towarzyszył będzie widok osób ciągnących torby podróżne na kółkach po asfalcie po ruchliwej drodze wojewódzkiej nr 280?
Czy projektując obejście łącznicą Czerwieńska ktoś odpowiedzialny za ruch pieszych (pasażerów kolei) przewidział ten problem? Wszak kolej wykonała swoją część zadania, przystankowi Zielona Góra Przylep nic nie brakuje (no może poza parkingiem dla aut). Brak dojścia do przystanku kolejowego dziwi, tym bardziej, że minęło już parę lat od modernizacji peronów i przyległej infrastruktury. A samochodów przybywa… Zapomniano o tej części nowej Zielonej Góry czy po prostu to się nie opłaca? Nie tylko pan Mateusz chciałby znać odpowiedź na te pytania.
Zobacz wideo: Bijatyka koło McDonald’s w Zielonej Górze. Dwie osoby ciężko pobite