Cztery lata w jednej ławie. Jedni ciężko pracowali, inni byli na kawie
W Sejmie nie zobaczymy już Teresy Piotrowskiej, Zbigniewa Pawłowicza i Eugeniusza Kłopotka, którzy nie kandydują. Reszta posłów stara się o ponowny wybór. Czy wybrani cztery lata temu posłowie z naszego okręgu byli ambasadorami bydgoskich spraw w Sejmie?
Przed każdymi wyborami słyszymy zaklęcia polityków, którzy zapewniają, że te nadchodzące są najważniejsze w historii i będą decydować o przyszłości pokoleń. Namawiają do oddania głosów na nich i składają miłe dla ucha obietnice. Jak z ich realizacji wywiązali się ci, którzy dostali mandat w najważniejszych wyborach sprzed czterech lat?
Ocena pracy posłów jest trudna. Jedni w zestawieniach biorą pod uwagę jedynie twarde dane statystyczne - liczbę wystąpień sejmowych, złożonych interpelacji, wysłanych zapytań, które zestawiają z frekwencją na obradach. Tyle że liczba złożonych interpelacji nie oznacza, że tematy w nich poruszone zostały załatwione, a problemy rozwiązane. Zwykle jest odwrotnie. Jeszcze inne oceny bazują na wrażeniach, jakie zostawia po sobie poseł w przestrzeni publicznej - jak się zachowuje, co i jak mówi, czy w swoich wypowiedziach jest merytoryczny, czy bliżej mu do internetowego trola.
Są też tacy, którzy patrzą na skuteczność. Ta rozumiana jest najczęściej jako „załatwienie” czegoś dla miasta i okręgu. To dziwne kryterium, bo formalnie poseł niczego „załatwić” nie może, a mówienie że coś „załatwił” na przykład w sytuacji, gdy coś podlega procedurze przetargowej czy konkursowej, niebezpiecznie zbliża się do momentu, w którym takimi wypowiedziami powinny zainteresować się służby. Z drugiej strony, oczywistym jest, że skuteczność to również lobbing we własnej partii i moc przeforsowania rozwiązań szczególnie ważnych dla własnego okręgu wyborczego i miasta. W naszej ocenie posłów (przedstawiamy ich w kolejności alfabetycznej) postaraliśmy „zmiksować” wszystkie te kryteria i przedstawić je państwu - to czytelnicy niech ocenią, jaki parlamentarzysta reprezentował nas w Sejmie najlepiej.
Przeczytaj dalszą część artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień