Czy antysmogowa uchwała Sejmiku spowoduje przełom w walce ze smogiem?
W związku z rozpoczęciem sezonu grzewczego 26 października w redakcji „Dziennika Łódzkiego” odbyła się debata „Jak walczyć ze smogiem” - poświęcona stanowi powietrza w województwie łódzkim i wysiłkom zmierzającym do poprawy jakości powietrza, szczególnie w kontekście „uchwały antysmogowej”, przyjętej ostatnio przez Sejmik Województwa Łódzkiego.
W debacie udział wzięli: Krzysztof Wójcik, dyrektor Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska; Bartłomiej Świątczak, kierownik Wydziału Monitoringu Środowiska WIOŚ; Radosław Mikuła, zca dyrektora Departamentu Rolnictwa i Ochrony Środowiska Urzędu Marszałkowskiego; Krzysztof Honkisz, główny specjalista w Wydziale Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta Łodzi oraz Michał Ochota, doradca energetyczny Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi.
Na wstępie przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska omówili stopień zanieczyszczenia powietrza w Łódzkiem w ostatnim okresie, ze szczególnym uwzględnieniem okresu styczeń - luty br., kiedy to wystąpiły wyjątkowo niebezpieczne stężenia pyłów zawieszonych PM 10 i PM 2,5. Wcześniej, w okresie lat 2014 – 2016 nastąpiła niewielka poprawa w zakresie wielkości emisji pyłu zawieszonego. Niestety, pierwsze półrocze tego roku było fatalne. Zdecydowały o tym warunki atmosferyczne – niskie temperatury, zjawisko inwersji temperatur oraz brak przewiewu.
Zwraca uwagę fakt, że wysiłki w zakresie poprawy stanu infrastruktury grzewczej nie mają jak dotąd wpływu na poprawę jakości powietrza – ich skala jest po prostu zbyt nikła w stosunku do ogromnych potrzeb. W efekcie o stopniu zagrożenia decyduje pogoda. Jeżeli nadchodząca zima będzie podobna do poprzedniej, wystąpią zagrożenia o podobnej skali. Będzie tak dopóty, dopóki skala działań mających na celu poprawę stanu powietrza nie spowoduje przełomu – podkreślił dyrektor Krzysztof Wójcik.
Czy antysmogowa uchwała Sejmiku spowoduje taki przełom? Radosław Mikuła, zca dyrektora Departamentu Rolnictwa i Ochrony Środowiska Urzędu Marszałkowskiego, który przez kilka miesięcy brał udział w przygotowaniach tego dokumentu, jest zdania, że uchwała stanowi pierwszy, bardzo ważny krok na drodze do tego celu. Przypomniał, że wcześniej przez wiele lat Sejmik przygotowywał programy ochrony powietrza.
Okazało się jednak, że ich skuteczność była w skali województwa niewielka. Dlatego niezbędna okazała się uchwała Sejmiku, która stanowi, że od 1 maja przyszłego roku wprowadzony zostanie na terenie województwa zakaz stosowania paliw stałych najniższej jakości (chodzi o muły, miały węglowe, flotokoncentraty i węgiel brunatny). To oznacza, że osoba posiadająca kocioł na paliwo stałe nie będzie mogła spalać tego rodzaju paliw. Nieprzestrzegającym tego zakazu grozić będzie kara grzywny.
Uchwała Sejmiku stanowi także, że od 1 maja 2018 r. każdy nowo montowany kocioł na paliwo stałe ¬ zarówno w budynkach nowych jak i modernizowanych - będzie musiał spełnić wymagania emisyjne Unii Europejskiej (kotły klasy 5). Innymi słowy - każdy, kto będzie modernizował swoją instalację grzewczą, będzie musiał zastosować się do tego nakazu. Natomiast dla kotłów o gorszych parametrach zostały wprowadzone okresy przejściowe – kotły bezklasowe (tzw. kopciuchy) trzeba będzie wymienić do 2023 roku, zaś kotły klasy 3 i 4 - do roku 2027.
Kolejna regulacja uchwały antysmogowej dotyczy tzw. miejscowych ogrzewaczy, czyli kominków, tzw. kóz, kuchni węglowych i pieców kaflowych. Urządzenia te, jeśli były zamontowane przed 1 maja 2018 maja i nie spełniają wymaganych obecnie norm, trzeba będzie wymienić do 2025 roku. Radosław Mikuła, przedstawiając szczegóły uchwały Sejmiku, zwrócił uwagę na ważność okresów przejściowych – dają one możliwość dostosowania się do wymogów uchwały nie tylko indywidualnym właścicielom lokali, ale także samorządom dysponującym zasobami komunalnymi.
Krzysztof Honkisz, główny specjalista w Wydziale Ochrony Środowiska i Rolnictwa UMŁ, podkreślił, że skuteczna realizacja uchwały Sejmiku wymaga zwiększenia nakładów finansowych. W przeciwnym wypadku uchwała może pozostać na papierze. Należy zatem wskazać samorządom, skąd będą mogły otrzymać wsparcie, aby zrealizować nakreślone w uchwale cele. Wsparcie powinno także uwzględniać przygotowanie programu osłonowego dla osób, których nie będzie stać na wkład własny w wymianę systemu grzewczego.
Krzysztof Honkisz powołał się na swoje doświadczenie w realizacji programu autorskiego prezydent Hanny Zdanowskiej, dotyczącego dotacji do wymiany źródeł ogrzewania na terenie Łodzi. Modernizacja ogrzewania (podłączenie do sieci) - czy to w domku jednorodzinnym czy w mieszkaniu w budynku wielorodzinnym - kształtuje się na poziomie 10 - 20 tys. zł. Niewielu mieszkańców na to stać, podobnie jak nie wszyscy są przygotowani na podwyższone miesięczne rachunki za korzystanie z sieci gazowej lub ciepłowniczej.
W tej grupie dominuje obawa, że podłączenie do sieci może okazać się tymczasowe – do pierwszego niezapłaconego rachunku. Jeżeli nie znajdziemy sposobu na wsparcie takich osób, nie dziwmy się, że będą one nadal korzystać ze starych urządzeń i z niskiej jakości, tanich paliw. Pojawia się jednak pytanie, jakimi kryteriami posługiwać się przy określeniu takiego wsparcia, aby trafiło ono do osób naprawdę będących w potrzebie.
Dyrektor Radosław Mikuła, zgadzając się z przedmówcą co do ważności wsparcia finansowego, poinformował, że marszałek województwa Witold Stępień zamierza wystąpić do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi o dodatkowe środki finansowe w ramach nowego programu bądź w ramach dotychczasowego programu ograniczenia niskiej emisji. Chodzi o to, aby mieszkańcy naszego województwa otrzymali realne wsparcie, które pozwoli im na dostosowanie się do regulacji wynikających z uchwały Sejmiku.
Michał Ochota, doradca energetyczny Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi, wskazał na fakt, że z roku na rok zwiększane jest wsparcie na rzecz modernizacji ogrzewania czy to przez osoby fizyczne, czy przez wspólnoty mieszkaniowe. Początkowo były to tylko dopłaty do odsetek od kredytu, potem wprowadzono częściową spłatę kapitału kredytu, obecnie mamy za sobą pierwszy rok realizacji programu ograniczenia niskiej emisji we współpracy z samorządami.
Mówimy o dofinansowaniu na poziomie 40 procent i kwocie (początkowo) 22 mln zł, którą następnie zwiększono do 28 mln zł. WFOŚiGW liczy teraz na rozszerzenie tego programu, gdyż obejmował on do tej pory wyłącznie te miasta, gdzie nastąpiły największe przekroczenia norm emisji.
Spośród miast, które spełniły podstawowy warunek w postaci minimum 5 tysięcy mieszkańców, jedynie Konstantynów Łódzki nie został objęty programem – ze względu na niższe niż gdzie indziej zagrożenia smogowe. Jak podkreślił Michał Ochota, zakłada się, że w tym i kolejnym roku w ramach programu WFOŚiGW powinno ulec likwidacji 4,5 tysiąca źródeł węglowych. W skali województwa to kropla w morzu potrzeb, ale nie da się zaprzeczyć, że pierwszy krok został już robiony i wkrótce będą następne.
Bartłomiej Świątczak, kierownik Wydziału Monitoringu Środowiska WIOŚ, zauważył, że pierwszy program ochrony powietrza w województwie łódzkim został uchwalony w 2005 roku i dotyczył Łodzi, Zgierza oraz Pabianic. Minęło 12 lat i dopiero teraz podejmowane są konkretne działania ograniczające źródła niskiej emisji, poparte realnymi kwotami. Widać zatem, jakie mamy opóźnienie. Mimo wszystko kolejne lata powinny przynieść stopniową poprawę w tym zakresie.
Zdaniem uczestników naszej debaty, duża w tym zasługa ruchów społecznych, w tym Alarmów Smogowych w różnych miastach, które uwrażliwiły opinię publiczną na skalę zagrożeń związanych ze smogiem, co przełożyło się także na działania decydentów.
Koszt całkowity projektu 193 971 zł, kwota dotacji 172 634 zł.