Czy będziemy zmuszeni dzielić się pracą?
W trakcie 6. edycji Europejskiego Forum Nowych Idei przedstawiciele m.in. nauki i biznesu będą debatować nad znacznym spadkiem liczby miejsc pracy.
Postępująca automatyzacja i globalizacja przyczyni się już w 2025 r. do istotnych zmian na rynku pracy. Nie dotyczy to wyłącznie produkcji, ale także usług. Prowadzenie prostej rachunkowości czy uzupełnianie baz danych niedługo może nie być już wykonywane przez ludzi, ale roboty. Z raportu przygotowanego przez PwC wynika, że do 2020 r. drony zaczną zastępować ludzi na wybranych stanowiskach, przejmując tym samym pracę wartą około 127 mld dol. Drony będą nie tylko dostarczać przesyłki czy chociażby żywność w trudno dostępne rejony, ale także wykonywać prace na wysokościach. Przewidywania dotyczące postępującej automatyzacji i związane z tym ryzyko rosnącego bezrobocia skłaniają do poszukiwania perspektywicznych rozwiązań dla globalnego rynku pracy. Wyjściem z tego impasu mogłoby być wprowadzenie bezwzględnego dochodu podstawowego.
Jest to pomysł promowany przez profesora Guya Standinga. Według tego naukowca każdy obywatel dostawałby od państwa określoną sumę pieniędzy, niezależnie od sytuacji materialnej, przy jednoczesnej rezygnacji z korzystania ze świadczeń pomocy społecznej czy ulg podatkowych. Żyjemy coraz dłużej, a w związku z tym chcemy pozostać jak najdłużej aktywni zawodowo. Zacznie się znacząco kurczyć lista dotychczasowych zawodów, będą pojawiały się nowe. Młodzi ludzie będą nie tylko uczyli się nowych umiejętności, ale również elastyczności na rynku pracy. Być może w ciągu życia będą zmuszeni kilkukrotnie zmienić swój zawód.
Musimy się też przygotować na zmiany formalne. Z raportu Lewiatana wynika, że w przyszłości nie unikniemy zwiększenia liczby umów cywilnoprawnych, których wbrew powszechnemu narzekaniu na „śmieciówki” nie jest obecnie dużo – tylko 7 proc. osób do 30. roku życia pracuje na takich zasadach. Inna, bardziej elastyczna forma zatrudnienia niż umowa na czas nieokreślony pozwoli pracodawcom zmniejszyć koszty zatrudnienia, a w konsekwencji zachować wiele miejsc pracy. Innym pomysłem może być job-sharing, czyli podział czasu pracy czy konkretnych zadań pomiędzy kilku pracowników. Są to możliwe do wykorzystania rozwiązania, ale czy zadowolą wszystkich? Czy będziemy chętni podzielić się swoją pracą z innymi? Czy wybierzemy wyższe dochody za cenę braku podstawowych świadczeń? Nad tymi kwestiami będą debatować paneliści tegorocznej edycji EFNI 28–30 września w Sopocie.