Wicepremier Mateusz Morawiecki szacuje, że na emeryturę przejdzie ponad 80 procent uprawnionych. Wiele wskazuje na to, że obniżenie granicy wieku emerytalnego w bydgoskich urzędach nie wywoła masowego odchodzenia z pracy. Na razie przejście na emeryturę deklaruje nieliczna grupa urzędników.
Niedawno ogólnopolskie media cytowały wypowiedź wicepremiera Mateusza Morawieckiego.
- Z możliwości wcześniejszego przejścia na emeryturę w październiku może skorzystać 80-83 procent uprawnionych do tego osób - powiedział dziennikarzom wicepremier Mateusz Morawiecki i dodał, że zgodnie z założeniami budżetowymi, w tym roku, koszt wcześniejszego wieku emerytalnego wyniesie 2,6 miliarda złotych.
Szacunki te dotyczą zmiany przepisów, o których już wielokrotnie pisaliśmy. Przypominamy więc, że od 1 października obowiązywać będą nowe zasady, w myśl których uprawnienia emerytalne nabędą kobiety, które ukończyły 60. rok życia i mężczyźni, którzy skończyli 65 lat. Do tej pory wiek emerytalny osiągały osoby, które miały 67 lat.
Internetowy portal money.pl cytował też Elżbietę Rafalską, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej, która oświadczyła, że ministerstwo pracuje nad „bodźcami dla pracowników do pozostania na rynku pracy”.
Wielu analityków uważa, że obniżenie wieku emerytalnego pogłębi kryzys kadrowy w wielu sferach, zwłaszcza w jednostkach ochrony zdrowia (odejście z pracy deklarują np. pielęgniarki i lekarze podstawowej opieki zdrowotnej).
Sprawdziliśmy w bydgoskich urzędach. Staraliśmy się ustalić, czy w tym roku na emeryturę masowo wybiorą się urzędnicy, który pracują w Bydgoszczy.
Miasto nie ucierpi
- Dopóki pracownik nie złoży wniosku o rozwiązanie stosunku pracy w związku z przejściem na emeryturę, nie możemy mówić o planach emerytalnych naszych pracowników - tłumaczy Marta Stachowiak, doradca prezydenta Bydgoszczy. - Aktualnie takie wnioski złożyły trzy osoby. Jedna kończy pracę w drugiej połowie sierpnia, dwie pozostałe - pod koniec września.
Marta Stachowiak podkreśla, że konieczność zastąpienia trzech urzędników (każdy z nich pracuje w innym wydziale) nie zdezorganizuje pracy wydziałów Urzędu Miasta Bydgoszcz.
Przy okazji warto przypomnieć, że Urząd Miasta Bydgoszczy kilka dni temu przeniósł wydział świadczeń rodzinnych z budynków przy ul. Grudziądzkiej do biurowca dawnego Zachemu.
Czworo z województwa
W Urzędzie Marszałkowskim w Toruniu, którego delegatura funkcjonuje w Bydgoszczy, pracuje kilkanaście osób, mających uprawnienia.
- Zatrudniamy 13 pracowników posiadających uprawnienia emerytalne. Cztery osoby spośród nich zadeklarowały chęć zakończenia pracy zawodowej w tym roku - wyjaśnia Marek Smoczyk, sekretarz województwa kujawsko-pomorskiego. - Wśród tych pracowników mamy wielu specjalistów, którzy posiadają cenną wiedzę merytoryczną oraz doświadczenie, a ich umiejętności są niezbędne przy szkoleniu młodych kadr.
Inspekcja też bezpieczna
W bydgoskim Okręgowym Inspektoracie Pracy kilka osób osiągnie wiek emerytalny.
- Na początku roku odeszły cztery osoby, z których trzy były inspektorami - wylicza Wojciech Szota, zastępca okręgowego inspektora pracy do spraw prawno-organizacyjnych. - Do końca roku cztery następne osoby zadeklarowały zamiar pójścia na emeryturę. Nie wpłynie to jednak na pracę naszego urzędu, ponieważ na bieżąco szkolimy następców. Dwie osoby właśnie kończą kurs.
Wymiana kadr, jak nas zapewnił Wojciech Szota, od lat odbywa się płynnie.