Czy da się bezpiecznie jeździć do Starego Stawu?
- Na moje oko droga za wsią, gdzie nie ma jak się wyminąć, jest za wąska, ma ze 3,5 metra – zaalarmował pan Marek ze Starego Stawu. Prace zakończą się już na początku grudnia. Czy droga będzie za wąska, czy w sam raz?
W pierwszych dniach grudnia prace przy remoncie drogi do Starego Stawu powinny się zakończyć. Pierwszego grudnia planowane jest przywrócenie komunikacji sprzed remontu. Jednak zanim roboty dobiegną końca, mieszkańcy wsi zawiadomili redakcję GL, że powstająca droga poza wsią jest za wąska. Kiedy wjechaliśmy na nową, jeszcze nie oddaną do użytku drogę do Starego Stawu, z daleka widać było światła ciężkiego sprzętu. Praca wre. Trwa utwardzanie pobocza.
– Widziałem jak ciężarówka z osobówką się mijała, to było naprawdę trudne - mówi mieszkaniec wsi, który akurat na pieszo idzie w kierunku cmentarza. Pan Marek, który jako pierwszy zadzwonił do redakcji przyznaje, że z miarką nie mierzył, ale jego zdaniem droga poza wsią jest o 70 cm węższą niż w środku miejscowości. – Na moje oko droga we wsi ma 4,2, ale tam jest miejsce żeby się wyminąć bezpiecznie. A tutaj, za wsią? Nie wyobrażam sobie co się będzie działo zimą, jak będzie śnieg. Gdzie będziemy autami uciekać, do rowu? – zastanawia się mieszkaniec wsi.
Krzysztof Wichowski ma określenia z dziedziny dietetyki. – Ta droga po prostu za chuda jest – śmieje się. – To droga rowerowa, z której strony by pani nie patrzyła to jak będzie jechała osobówka i ciężarówka to się chyba nie wyminą, tak wąsko jest.
Sołtys wsi Józefa Domrzalska jest pewna, że droga będzie przejezdna, chociaż ciężko będzie się minąć. – Tu na wsi droga jest szersza, ale ważne, że w ogóle ta droga jest, że już tych dziur nie ma. Jeździliśmy slalomem! Dzięki pani wójt udało się, bo wcześniej nikt się nami nie interesował – przyznaje sołtys. – Zupełnie się na tym nie znam, ale te rowy wykopane, to nie wiem po co. Ale ktoś tak to zaprojektował – stwierdza mieszkanka i dodaje, że była we wsi kontrola z gminy.
Na miejscu robót obecna była wójt gminy Izabela Bojko. - Inwestycja robi wrażenie, jak na 800 tys. zł – przyznaje wójt i dodaje: - Pamiętam doskonale dzień spotkania z mieszkańcami Rudna, którzy narzekali na dziurawą drogę. Otrzymaliśmy dofinansowanie, w czwartek będzie uroczyste otwarcie po remoncie. Ale przy realizacji tej inwestycji, ile ja miałam głosów niezadowolenia… Nie rozumiem tych ludzi. Jak drogi nie ma, narzekają, bo bagno i nie idzie przejść. Ale jak już jest to wymyślają szereg różnych innych rzeczy. Tacy drudzy inspektorzy nadzoru. I ciągle im coś nie pasuje – podsumowuje wójt gminy Nowa Sól.
Zdaniem Izabeli Bojko, nie było konieczności wykonywania szerszej drogi do Starego Stawu. – Tam jest siedem metrów wraz z poboczami. Jakbyśmy zrobili drogę dziesięciometrową, za tym automatycznie poszłyby większe wykupy gruntu od lasów… Przepraszam, kogo na to stać? Do miejscowości gdzie jest dwanaście domów? Mierzmy siły na zamiary. Ja się cieszę z tego co mam - stwierdza na koniec wójt.
Zdaniem Krzysztofa Stefańskiego z urzędu gminy w Nowej Soli to właśnie utwardzone pobocze pozwoli na bezpieczne wymijanie się samochodów.
Przypomnijmy, budowa drogi do Starego Stawu była możliwa dzięki uzyskaniu dofinansowania z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, przyznawanego na remonty gminnych dróg.