Czy do nowych firm dołączy ta z Australii?
- Rozmawiamy z inwestorami z Niemiec, Holandii i... Australii - mówi burmistrz, który wierzy, że przybędzie nowych miejsc pracy
Niedawno otworzył się w Gubinie nowy market (Bricomarche), kolejny (Mrówka) już wkrótce zostanie wybudowany, na dniach dojdzie też do rozbudowy lokalnego zakładu Tekra, a w przyszłym tygodniu, we wtorek, ruszy budowa centrum handlowego przy samej granicy.
Jak się okazuje, to może być tylko wierzchołek inwestycyjnej góry lodowej. W_Gubinie pojawiają się kolejni przedstawiciele firm lokalnych i zagranicznych.
- Cieszymy się bardzo. Rozwijają się lokalni inwestorzy, pojawiają się nowe sieci sklepów - wymienia burmistrz Bartłomiej Bartczak. - Ostatnio pojawił się u nas przedsiębiorca, który szukał miejsca przy przyszłej galerii handlowej i zapewniał, że zatrudni kilkanaście osób.
To oznacza, że w okolicy samej galerii powstanie ponad 200 dodatkowych miejsc pracy. To jednak nie wszystko.
- Prowadzimy rozmowy z inwestorami z Holandii i Niemiec. To na razie wstępne dyskusje, więc nie chcę za dużo zdradzać, aby nie zapeszyć - mówi Bartczak.
Najciekawszym przypadkiem może być inwestor z Australii, który jest zainteresowany terenami w Polsce, w tym Gubinem.
- Jesteśmy umówieni. Spotkanie ma się odbyć w ciągu dwóch najbliższych tygodni. Muszę odświeżyć swoją znajomość języka angielskiego, ponieważ właśnie w tym języku będzie się odbywać rozmowa - uśmiecha się Bartczak.
Skąd australijski przedsiębiorca w Gubinie?_Jak się okazuje z powodu Brexitu.
- Po wyjściu Anglii z Unii Europejskiej australijski przedsiębiorca zdecydował się przenieść stamtąd swoją firmę i wziął na celownik Polskę - wyjaśnia Bartczak.
W ostatnim czasie Gubin stał się niezwykle popularnym miejscem dla wielu różnych inwestorów. Mało kto się tego spodziewał. Burmistrz Bratłomiej Bartczak jednak zachowywał stoicki spokój i był cały czas dobrej myśli.
- Kilka razy już powtarzałem tę historię. Kiedyś przejeżdżałem ulicą Legnicką z moimi pracownikami i powiedziałem, że będą tutaj fabryki. Nie chcieli mi za bardzo uwierzyć. Byłem jednak optymistą - opowiada Bartczak.
Teraz na Legnickiej jest strefa inwestycyjna, która nie tak dawno została powiększona.
- Starałem się zrobić wszystko książkowo. Uzbroiliśmy tereny inwestycyjne na ul. Przemysłowej i Legnickiej. Na tej ostatniej był jednak problem, bo nie wszystkie grunty były nasze. Porozumieliśmy się jednak z rolnikami i po negocjacjach doszło do zamiany terenów. Przekształciliśmy działki i rozszerzyliśmy strefę w rekordowym czasie (trzy miesiące). Teraz zachęcamy inwestorów - opisuje włodarz.
Ponadto pomógł też projekt promocyjny, w który Gubin wszedł z innymi gminami, między innymi z Krosnem Odrza¬ńskim.
- Wszystkie te decyzje były trafne i od początku wierzyłem, że uda się tymi ruchami zachęcić przedsiębiorców. Gdybym w to nie wierzył, w ogóle bym nie próbował - zaznacza Bartczak.
- Nieważne jak szybko przyszły efekty. Istotne, że są. Ponadto każdy pojawiający się inwestor powoduje, że kolejni przedsiębiorcy interesują się tymi terenami, co nas niezmiernie cieszy - zaznacza burmistrz Gubina.