Czy doktorantka Instytutu Filozofii UMK była molestowana? Toruńska prokuratura wszczęła śledztwo
Dotąd sprawa profesora filozofii UMK, podejrzewanego o molestowanie, była tylko przedmiotem postępowania dyscyplinarnego. Teraz to się zmieniło.
- We wrześniu formalnie wszczęliśmy śledztwo w sprawie sytuacji w Instytucie Filozofii UMK po tym, jak w lipcu wpłynęło do nas zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa. Zawiadamiającym była osoba z Poznania, powołująca się na publikację portalu OKO.press - mówi prokurator Bartosz Wieczorek, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód.
Świadkowie z uczelni
Przypomnijmy, że publikacja portalu pt. „Zanim się zerwałam, złapał mnie za biust. Studentki oskarżają profesora etyki z UMK o molestowanie” zawierała dokładną relację molestowanej pracownicy UMK. Kobieta opowiedziała w niej, jak jej przełożony - znany profesor filozofii UMK - miał ją dręczyć, molestować i wykorzystywać służbową zależność.
- Nasze śledztwo toczy się w kilku kierunkach: złośliwego i uporczywego łamania praw pracowniczych, znęcania się nad pracownicą, seksualnego wykorzystania stosunku zależności, zgwałcenia oraz zniesławienia. Te przyjęte na wstępie śledztwa kwalifikacje prawne mogą, oczywiście, ulec zmianie. Na razie wyznaczają kierunek postępowania - zaznacza prokurator Bartosz Wieczorek.
Śledztwo toczy się od 12 września, a zatem jest we wstępnej fazie. Nikomu jeszcze nie postawiono zarzutów. Jak nieoficjalnie dowiedziały się „Nowości”, prokuratura wystąpiła do UMK o przekazanie protokołów z posiedzeń uczelnianej komisji dyscyplinarnej i je uzyskała. Śledczy zamierzają przesłuchać szereg osób związanych z uniwersytetem. Część świadków już złożyła zeznania.
A co w tej sprawie robi uniwersytet? Aktualnie nic. Komisja dyscyplinarna zawiesiła swoje procedowanie do momentu zakończenia prokuratorskiego śledztwa.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień