Kolarska grupa Sky zdobyła w ostatni weekend brązowy medal na mistrzostwach świata w wyścigu drużynowym, a jutro ci wspaniali sportowcy powalczą w zawodach indywidualnie. W tej grupie jeździ świetny polski zawodnik, Michał Kwiatkowski, ale nie o to chodzi. Liderem grupy jest brytyjski kolarz Chris Froome, który w tym roku wygrał dwie wielkie, prestiżowe imprezy: Tour de France i Vuelta a Espana, ale nie o to chodzi. Więc o co? Tenże Froome pokazał się na zdjęciu w „The Times” na rowerze zupełnie goły.
Jak rozumiem, intencją angielskich redaktorów nie było napawanie się pięknem idealnego męskiego ciała, gdyż fotka eksponuje powstałe na skutek upadku świeże obrażenia na biodrze i kolanie kolarza. A zatem mamy gladiatora - typ męski, zwycięski, z ciałem brutalnie sponiewieranym w ekstremalnie intensywnych zmaganiach? Otóż, niekoniecznie. W tekście towarzyszącym fotografii Froome przyznaje się na poły żartobliwie do zachwianych proporcji, bo - jak to u kolarza - dół ciała, czyli nogi, to potężna umięśniona maszyna, zaś góra, czyli tułów, jest dość rachityczny, bo takie warunki są optymalne dla osiągania szybkości i wytrzymałości. Wniosek: mistrz kolarstwa to ułomny atleta. W „The Times” zdecydowali się pokazać nagość, by objawić czytelnikom surową prawdę o wyczynowym sporcie i cenie płaconej za osiąganie wyników na najwyższym poziomie.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień