Czy gorzowskie szkoły będzie stać na pomysły ministerstwa? Dyrektorzy: na pewno nie!
Ministerstwo edukacji jeszcze w tym roku szkolnym chciałoby wprowadzić poważne zmiany w funkcjonowaniu szkół. - Świetnie. Tylko kto za to zapłaci? - pytają wprost dyrektorzy placówek.
W planach resortu czytamy o: szafce dla każdego ucznia, obowiązkowym kursie pierwszej pomocy dla każdego nauczyciela, jest też pomysł wprowadzenia 40-minutowej przerwy na obiad czy takim ułożeniu planu lekcji, by „zajęcia wymagające intensywnego wysiłku umysłowego uczniów” były najpóźniej na szóstej godzinie zajęć w danym dniu.
Jerzy Koziura kieruje SP 20 na Górczynie. To druga największa szkoła w mieście. Zbudowana została dla 800 dzieci, ale chodzi do niej 1.300 uczniów. Szafek jest około 400. Szykowane rozporządzenie mówi o tym, że szkoła będzie musiała zapewnić szafkę każdemu uczniowi. - Jestem za. Naprawdę. Staram się o kolejne szafki od lat. Tylko zawsze jest coś ważniejszego. Nie będzie nas więc stać na realizację tego pomysłu, bo miasto mi powie, że nie ma dodatkowych pieniędzy.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień