Czy jest ktoś, komu nie wypowiedzieliśmy wojny?
Uściślając wojny polityczno-dyplomatycznej. Z Francuzami wojujemy, bo nie chcą siedzieć cicho, a uczyliśmy ich jeść widelcem. Z Ukrainą i Litwą mamy stosunki zimnowojenne. Ostatnio eskalowały, gdy MSWiA przyjęło pomysł, by na naszych paszportach umieścić motywy wileńskiej Ostrej Bramy i Cmentarza Orląt Lwowskich. Niemcy dla wiceministra MON są wnukami zwyrodnialców i powinni siedzieć cicho. A minister Macierewicz żąda, by zapłacili reparacje wojenne.
Z Unią Europejską toczymy wojnę o sądy, migrantów, smog itd. Szarpiemy się z UNESCO o trzebienie Puszczy Białowieskiej. Minister Szyszko pogonił sędziów Trybunału Sprawiedliwości UE, nakazujących zaprzestanie wycinki drzew w Puszczy. Kraje byłego bloku wschodniego? Te kalkulują, co mogą ugrać na naszej wojnie ze wszystkimi. W efekcie nie mamy sojuszników. Nie licząc prezydenta Maduro z Wenezueli i Erdogana z Turcji.
W kraju rozbrzmiewają surmy bojowe, bo totalna opozycja, gorszy sort, chce obalić rząd do spółki z niezależnymi mediami. Te trzeba więc przejąć. Opozycja? Partyjna Kasandra, profesor prawa, ma rozwiązanie - zamknąć ją w obozach. Ostatnio rządzący otworzyli kolejny front z prezydentem Dudą. Kanalią jeszcze nie jest, ale sojusznikiem też nie.
W tej wojnie Bruksela, może nałożyć na nas sankcje jak na Rosję. Tylko za nieuznanie wyroku TS - kilkaset tysięcy euro za każdy dzień wycinki drzew. Płacić nie musimy. Nie dadzą nam pieniędzy na budowę dróg, kolei, transportu miejskiego, dopłaty dla rolników. Krajom starej Europy wiele nie brakuje, aby dojść do wniosku, że nie ma sensu trzymanie w Unii na siłę kogoś, kto nie respektuje prawa, wspólnych zasad, traktatów.
W efekcie nie mamy sojuszników. Nie licząc prezydenta Maduro z Wenezueli i Erdogana z Turcji
Rząd powie, że winni są wrogowie w Brukseli. Wielu w to uwierzy, jak i w to, że takie są koszty walki o niepodległość, niezależność i wartości. Niemcy też uwierzyli, że mają prawo do większej przestrzeni życiowej, że są lepsi od innych. Prawdziwy Polacy czują ten nowy wiatr historii i wspierają rząd, tłukąc na ulicach Żydów, Arabów, paląc ich kukły, a jak ich brakuje, bijąc mówiących po niemiecku lub tych, co się z rządzącymi nie zgadzają. A władzy się to podoba.
Tyle że sami, bez zjednoczonej Europy, nie przetrwamy jako niezależne państwo. Owszem mamy wojska NATO w kraju. Ale tych kilka tysięcy żołnierzy można wycofać w dwa dni. Ameryka, Wielka Brytania nie mają interesu bronić Polski. Radzili sobie bez nas, poradzą teraz i w przyszłości. Europa interes ma, ale coraz mniejszy. Zostaniemy sami między tym, co zostanie Unii, jak ją okroimy, a Rosją.
Z Kremlem też wojujemy. Mamy nawet nowy zatarg o pomniki. Potyczka przypomina to, co Rosjanie nazywają maskirowką - ukrywaniem prawdziwych celów. Kto najwięcej zyska na wojnach, które rozpętaliśmy? Rosja! Oni też walczą o wartości i szacunek. Tylko kto i gdzie napisał dla nas rolę, jaką gramy?