Czy na przejściu jest bezpieczniej?
Od kilku dni na przejściu dla pieszych obowiązuje nowa organizacja ruchu. Drogowcy przekonują, że teraz będzie znacznie bezpieczniej.
O niebezpiecznym skrzyżowaniu w Leśniowie Wielkim i przejściu przez ulicę pisaliśmy wielokrotnie. Czytelnicy sygnalizowali nam, że tiry przejeżdżające przez wieś jadą bardzo szybko, toteż przejście przez ulicę jest szalenie niebezpieczne.
Pani Krystyna powiedziała nam: - Po drugiej stronie ulicy znajduje się szkoła, do której uczęszcza prawie 100 uczniów i przedszkolaków. I właśnie oni są narażeni na szczególne niebezpieczeństwo. Dlatego ja codzienni osobiście odprowadzam moją Natalię do szkoły. Przychodzę także po nią, kiedy kończą się zajęcia.
O niebezpiecznym przejściu mówi nam też sołtys Leśniowa Wielkiego Jerzy Majkut: - O zmianę tej sytuacji walczymy od dawna. Pisaliśmy petycje do dyrekcji generalnej dróg w Zielonej Górze, bo droga ma status krajowej. Niestety przez lata nas zbywano. Dopiero przed kilkoma dniami, w związku z budową marketu, zmieniono organizację ruchu i najpewniej będzie bezpieczniej. Ale czy tak będzie, przekonamy się dopiero za pewien czas.
Dyrektor Szkoły Podstawowej w Leśniowie Wielkim, Monika Stolińska, także wylicza, że już w 2007 roku wysłała do generalnej dyrekcji pismo rodziców, którzy żądali, by drogowcy podjęli działania, które poprawiłyby bezpieczeństwo na przej¬ściu. Kolejne monity i pisma szkoła wysłała w 2009, 2010, 2011 roku. Mimo to na drodze prowadzącej przez wieś działo się niewiele.
- Dopiero przed kilkoma dniami dostałam z zielonogórskiego oddziału generalnej dyrekcji dróg pismo informujące, że po zakończeniu prac przy budowie marketu, wprowadzi się nową organizację ruchu, która powinna znacznie poprawić bezpieczeństwo. Dobrze, że cokolwiek zrobiono, chociaż czy przyniesie to dobry skutek, przekonamy się w praktyce - usłyszeliśmy od dyrektorki Moniki Stolińskiej.
Na czym polegają zmiany? I tak przebudowano zjazd, na środku jezdni zbudowano wyspę, która powinna wymusić zmniejszenie prędkości, ustawiono znak „stop” oraz zamontowano lustro. Oznakowano też samo przejście, poprzez zamontowanie dodatkowych tabliczek informacyjnych oraz tzw. znaków aktywnych, czyli mówiąc prościej - świecących.
Pan Robert powiedział nam, że zapewne na przejściu jest bezpieczniej. Jednak jego zmiany nie zadowalają do końca.
- Najlepszym rozwiązaniem byłoby zamontowanie tzw. sygnalizacji wzbudzanej. Pieszy podchodząc do przejścia naciskałby przycisk, by zapaliło się zielone światło. Tir musiałby zatrzymać się, by pieszy przeszedł. Tak niestety nie jest - mówi pan Robert.