Wojewoda upomina się o zwrot długu, a w starostwie słubickim trwa kontrola urzędu skarbowego. Czy będą kolejne obciążenia?
Sytuacja w powiecie słubickim jest dramatyczna. Starostwo musi oddać 5,5 mln zł. Chodzi o opłaty eksploatacyjne za terminal w Świecku. Sprawa dotyczy lat 2010-2011, kiedy starostą był Andrzej Bycka, a wojewodą Marcin Jabłoński. Zarządzający terminalem Bycka nie odprowadzał tak jak należy wpływów z niego na rzecz Skarbu Państwa (powinno tam trafiać 75 proc. całej kwoty, a nie trafiało nic). Zakwestionował to wojewoda i chciał wyegzekwować pieniądze. Sprawa skończyła się w sądzie i teraz starostwo musi zwrócić miliony.
To nie koniec historii. Kiedy wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego się uprawomocnił, do starostwa zawitała kontrola skarbowa. Pod „lupę” wzięła lata 2012-2013, kiedy to terminal nadal był własnością Skarbu Państwa, a opłaty eksploatacyjne wciąż nie były należycie odprowadzane. Szacuje się, że dług może wzrosnąć o kolejne 3 mln zł.
Dlaczego tylko do roku 2013? Dlatego, że pod koniec lutego 2013 starosta Bycka bez zgody wojewody Jabłońskiego sprzedał terminal powiatowi (miał wprawdzie zgodę wicewojewody, ale... cofniętą przez Jabłońskiego). Sprawa znów znalazła finał w sądzie.
W październiku ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Słubicach zdecydował, że terminal należy do Skarbu Państwa. Wtedy zarząd słubicki, na czele ze starostą Piotrem Łuczyńskim, chciał odwołać się od tej decyzji. - Sąd za rozpatrzenie apelacji zażądał 30 tysięcy złotych. Pieniądze miały być wpłacone do 18 kwietnia. Niestety, wtedy rządy starosty objął Marcin Jabłoński i wpłaty dokonał 1 czerwca. Już było za późno... - tłumaczy nam Tomasz Stupienko, obecnie wicestarosta słubicki.
Terminal jest więc własnością Skarbu Państwa. Przez jakiś czas przynosił do budżetu starostwa blisko 4 mln zł, teraz przyniesie zaledwie 25 proc. tej kwoty. Innych tak wysokich dochodów starostwo nie ma, a długi trzeba zapłacić.
Wspomniane 5,5 mln zł długu to kropla w morzu. Nad starostwem wiszą czarne chmury, bo może dojść do tego, że powiat będzie musiał zapłacić jeszcze... 38 mln zł za nieprawidłowe obcięcie koron drzew w 2012 roku, które doprowadziło do ich zniszczenia. - Powiat odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Bez tego długu już jest na skraju bankructwa. A nasi większościowi radni zamiast starać się ustabilizować sytuację i szukać rozsądnych wyjść, od początku roku nie chcą współpracować - narzeka Stupienko.