Czy protest lekarzy rezydentów ma sens?
Czy propozycje protestujących lekarzy rezydentów mają uzasadnienie i szanse na realizację? Pytamy dr Leszka Plucińskiego, prezesa Powiatowego Szpitala w Chełmży oraz Jana Krzysztofa Ardanowskiego, posła Prawa i Sprawiedliwości.
Walczą nie tylko o pieniądze, nie chcą uciekać
Czy popiera Pan protest lekarzy rezydentów, którzy głodują już 18 dzień?. Ich protest się rozszerza na całą Polską, przyłączają się różne inne zawody medyczne.
Oczywiście, całym sercem solidaryzuję się z młodymi lekarzami. Cieszę się z ich wytrwałości. Bałem się, że tego zabraknie. Życzę im sił i zdrowia.
Lekarze rezydenci mają cały pakiet postulatów. Podwyżki zarobków nie są najważniejsze. Podkreślają, że najbardziej zależy im na zmianach systemowych, m.in. w finansowaniu ochrony zdrowia. Proponują ze środków publicznych 6,8 % PKB. To dużo, czy mało?
Akurat taki procent jest średnią w Unii Europejskiej, więc nie jest to poziom wygórowany. W dodatku, lekarze chcą uzyskać go nie od razu, tylko w ciągu trzech lat. Myślę, że jeśli udałoby się wynegocjować 6 %, też byliby skłonni na to się zgodzić. Na tym polegają przecież negocjacje. A 6 % PKB, to już przyzwoity poziom. Lekarze walczą nie tylko o pieniądze. Przede wszystkim o to, by nie musieli uciekać do pracy za granicę. A u nas sytuacja kadrowa zaczyna robić się dramatyczna. Jeśli nie zatrzymamy tych młodych lekarzy i pielęgniarek, nie ma szans na poprawę. Gdyby nie pracujący emeryci dawno wszystko by padło. Zarządzam w kryzysie.
Z czego powinna być finansowana ochrona zdrowia? Są pomysły likwidacji składki zdrowotnej, współpłacenia...
- W dalszej części artykułu m.in.
- opinia posła PiS Jana Krzysztofa Ardanowskiego
- duża galeria zdjęć z protestów lekarzy w Bydgoszczy
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień