Czy protest w elektrowni odczuje gmina Bobrowice?
Gmina ma duży wpływ z podatków płaconych przez PGE. Obecnie jednak trwa protest w elektrowni. Czy gmina może czuć się zagrożona?
W zeszłym roku doszło do masowych zwolnień i upadła spółka BHE Dychów, która była częścią miejscowej elektrowni wodnej oraz PGE. Czy to jakoś wpłynęło na gminę? - W niewielkim stopniu zmniejszyły się w tym roku wpływy z podatków. Sami jednak nie będziemy obarczać inwestora wyższymi płatnościami - odpowiada wójt Marek Babul.
Obecnie w samej elektrowni o lepsze warunki walczą jej pracownicy. Protest trwa już od dawna.
W gminie jednak spokojnie patrzą na sytuację. - Nie ma takiej możliwości, żeby zamknęli tutejszą elektrownię. Dlaczego? Ponieważ w całej Polsce jest ich zwyczajnie za mało. Brakuje energii na rynku krajowym. Mało tego, instalacja w Dychowie była modernizowana. To oznacza, że będzie ona funkcjonowała i przynosiła zyski jeszcze od 45 do 50 lat . A sama modernizacja miała miejsce niecałe 10 lat temu. Dodatkowo spełnia ona wymogi unijne, dotyczące energii odnawialnej, więc nie ma opcji, żeby PGE z niej zrezygnowała. Więc jak widać, nie ma się czego obawiać - wyjaśnia Babul.
Gmina Bobrowice przez obecność elektrowni jest uznawana za bogaty rejon.
Płaci janosikowe jako jeden z dwóch samorządów w Lubuskiem (drugim jest Zielona Góra). Czy bogactwo gminy odzwierciedla się w w tym, jak wyglądają jej miejscowości?
Jak już wspominaliśmy, sam Dychów wygląda przeciętnie. - Co tu mamy ciekawego oprócz elektrowni? Jest jeszcze hotel. A oprócz tego nic. Ot, szkoła, sklep - wymienia pani Anna.
Trochę inaczej jest w Bobrowicach
Tam dostrzega się już pewien rozmach, który w tych lokalnych warunkach można nazwać nawet przepychem. Niedawno powstała tam duża hala sportowa. W budowie obecnie jest nowa, powiększona remiza strażacka oraz świetlica z pomieszczeniami tematycznymi, która będzie tzw. centrum kultury.
- Gminy z kopalni dostają 100 mln zł, my z elektrowni 7 mln zł - mówi wójt Marek Babul.
Skoro gmina ma podobny budżet do tego w Dąbiu, to jak to możliwe, że stać ją na takie inwestycje? - Mając tutaj elektrownię, mamy pewną przewagę. Bo wiemy, że każdego roku podatek będzie zapłacony. Z drugiej strony weźmy np. rolników, których zyski zależą od pogody. Bywają lata, w których są stratni i musimy im pomagać. Natomiast podatki z elektrowni są stałe i dzięki temu możemy pewnie planować budżet. Poza tym uważam, że dobrze gospodarujemy pieniędzy - przyznaje Babul.
Do tego gmina praktycznie przy każdej inwestycji stara się o jakieś dofinansowanie zewnętrzne. - Grzech z takich okazji nie skorzystać - ocenia wójt.
W końcu też Dychów doczeka się ciekawej inwestycji
We wsi, w pobliżu szkoły ma powstać... kręgielnia. Próżno szukać takich obiektów w gminach wiejskich. - Myślę, że to fajny pomysł. Jedyna kręgielnia w pobliżu znajduje się w Krośnie Odrzańskim. Jak powstanie u nas, to będzie bliżej dla mieszkańców - mówi pan Edward.