Czy przeżywamy oblężenie przez wirusa?
Z powodu epidemii ja - i zapewne wielu Czytelników - przebywamy w przymusowej izolacji. Co prawda nie w więzieniu, tylko we własnym mieszkaniu i na szczęście nie na zasadzie rygorystycznej kwarantanny, tylko z możliwością wychodzenia z domu (jak najrzadziej!). Ale z zakazem pokazywania się w pracy i z zaleceniem unikania spotkań. Aż trudno uwierzyć, jak bardzo takie łagodne (i konieczne!) ograniczenia utrudniają życie!
Żeby trochę rozweselić te smutne dni, podzielę się pewnym ciekawostkowym porównaniem.
Myśląc o mojej (i Państwa!) niedoli sądzę, że przeżywamy dziś trudy podobne do tych, jakie dotykały mieszkańców obleganych miast. Oczywiście trzeba uwzględnić proporcje, ale analogia jest!
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień