Czy przystanki odjadą?
Burmistrzowie Nowego Miasteczka, Bytomia Odrzańskiego, Kożuchowa liczą na dobrą wolę władz Nowej Soli. Chodzi o przystanki, przy których zatrzymują się w mieście zewnętrzni przewoźnicy
Przewoźnicy prywatni tylko do końca tego roku mogą zatrzymywać się m.in. na przystankach przy „Nitkach” i Sanepidzie na ul. Wojska Polskiego. Od stycznia zamiast z 20 przystanków będą mogli korzystać z 13. Taka jest decyzja radnych miasta zapisana w uchwale w czerwcu tego roku. Wynika z porozumienia zawartego przez miasto z pięcioma okolicznymi gminami w sprawie zorganizowania wspólnej komunikacji miejskiej od roku 2017 r. w oparciu zewnętrznego operatora. Przypomnijmy, o sprawie pisaliśmy kilkanaście dni temu, kiedy pasażerowie autobusów przyjeżdżających z gminy Bytom Odrzański zbierali podpisy pod petycją do władz Nowej Soli i Bytomia Odrzańskiego o podjęcie działań, dzięki którym ta decyzja mogłaby zostać cofnięta. Mieszkańcy Bytomia Odrzańskiego i okolic zebrali ponad 300 podpisów i wystąpili z petycją do władz Nowej Soli. Do rozwiązania sprawy włączyli się także włodarze Kożuchowa, Bytomia Odrzańskiego i Nowego Miasteczka.
- Decyzja miasta Nowa Sól dotknie najbardziej uczniów szkół ponadgimnazjalnych, dla których organem prowadzących jest powiat - "Elektryka", Nitek" i "Spożywczaka". Dlatego, wraz z burmistrzami Kożuchowa oraz Bytomia Odrzańskiego, wystąpiliśmy do zarządu powiatu z prośbą o niezwłoczne działania zmierzające do zmiany decyzji Rady Miasta Nowa Sól i udostępnienia przystanków, z których korzysta młodzież szkolna, dla wszystkich przewoźników - mówi burmistrz Nowego Miasteczka Danuta Wojtasik.
Problem ma jeszcze większą skalę. W szkołach ponadgimnazjalnych w Nowej Soli oprócz miejscowych uczniów, uczy się także młodzież spoza wspomnianych gmin, np. Niegosławice, Gaworzyce i Szprotawa. Burmistrz D. Wojtasik liczy, że władze powiatu podejmą działania w tej sprawie. – Jestem przekonana, że jest to zwyczajne przeoczenie, które zostanie szybko skorygowane. Nie sądzę bowiem, by jakikolwiek samorząd celowo działał na niekorzyść mieszkańców – twierdz Danuta Wojtasik i dodaje, że ponadto, zarówno miastu Nowa Sól, jak i powiatowi nowosolskiemu bardzo zależy na młodzieży szkolnej, więc nie ma żadnych wątpliwości, że ich dobro nadal będzie dla tych samorządów wartością nadrzędną. – Przypuszczam że wszyscy przewoźnicy także po 1 stycznia 2017 r. będą mogli korzystać z przystanków i uczniowie, by dostać się do szkoły z dworca, nie będą musieli korzystać dodatkowo z komunikacji miejskiej – podsumowuje burmistrz Nowego Miasteczka.
Burmistrz Bytomia Odrzańskiego Jacek Sauter również zaangażował się w sprawę. – Prosimy powiat o mediacje z władzami Nowej Soli. Miastem kierują doświadczeni samorządowcy, więc mam nadzieję na przywrócenie przystanków, a cała sprawa jest jedynie pewnym przeoczeniem. Przychodzą do mnie rodzice dzieci, pytając o sens posyłania dzieci do szkół w Nowej Soli. Argumentują to tym, że autobusy nie będą się zatrzymywać przy „Spożywczaku” i „Nitkach”. Dlatego jestem pełen nadziei, że sprawa się wyjaśni, a przystanki przy szkołach zostaną – mówi burmistrz Jacek Sauter.
W sprawie funkcjonowania przystanków autobusowych w Nowej Soli rozmowy prowadzili już przedstawiciele starostwa powiatowego i władz Nowej Soli. – Rozmawialiśmy dosyć długo z zastępcą prezydenta Nowej Soli Jackiem Milewskim. Jest dobra wola, aby przywrócić przystanki przy Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4 "Spożywczak", na ul. Wojska Polskiego, „Nitkach”. Na pewno nie będzie przystanku przy Sanepidzie, gdzie jest wąskie gardło, dwóch przy ul. Głogowskiej i dwóch w rejonie Kauflandu – gdyż było ich tam aż cztery – mówi zastępca starosty powiatu nowosolskiego Przemysław Ficner.
Do tematu będziemy wracać.