Wójt Wymiaarek obiecuje, starosta prosi o cierpliwość.
- To prawda, prowadzone są rozmowy, w wyniku których być może dojdzie do utwardzenia ul. Polnej w Wymiarkach - potwierdza starosta Henryk Janowicz, zastrzegając, że do prac dojdzie wyłącznie wtedy, gdy do powiatu trafi dofinansowanie z zewnątrz. - Liczymy na pieniądze z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Polną chcemy zgłosić do projektu budowy dróg dojazdowych do gruntów ornych. Ulica prowadzi do lasu, w pobliżu są łąki. Być może się uda.
Dotacje na ten cel pochodzą z opłat ponoszonych za tzw. odrolnienie gruntów, czyli wyłączenie ich z produkcji rolniczej. Niemałe środki, jakie z tego tytułu trafiają co roku do kasy województwa, przeznacza się później na poprawę warunków gospodarowania na obszarach rolniczych, np. rekultywację gruntów, budowę zbiorników retencyjnych, czy dróg właśnie. To istotna informacja, gdyż przy ul. Polnej żadnych upraw nie ma. Powstają za to kolejne domy. Więc starania o dofinansowanie napotkać mogą na istotne problemy.
- Słyszałem, że coś ma się w sprawie ruszyć. Gmina będzie współpracować z powiatem. Dołoży do remontu ze swojej kieszeni - przyznaje radny Zbigniew Noskowicz, który od lat zabiega o asfalt przy Polnej. Jego uwaga, że poruszać się tu można tylko czołgiem, stała się wręcz legendarna. Bo istotnie, droga licząca sobie raptem kilkaset metrów, po każdej ulewie przypomina błotnisty tor przeszkód. Ciężki sprzęt jadący do lasu i ciężarówki służb komunalnych dokonują tu poważnych zniszczeń. Dzieło wieńczą sami mieszkańcy, poruszający się z nadmierną prędkością, ilekroć dziur jest trochę mniej.
Gmina, która zwyczajowo zajmuje się ulicą, rzadko decyduje się na podjęcie prac. W przeszłości równano tam szyną ciąganą na łańcuchu. Ostatnio wykorzystuje się równiarkę i tłuczeń. Bez większych rezultatów. Równa nawierzchnia utrzymuje się najwyżej miesiąc. Stąd decyzja, by zarezerwować w przyszłorocznym budżecie 160 tys. zł na solidniejsze prace z udziałem starostwa.
Mieszkańcy bardzo liczą na poprawę stanu ulicy. Utyskują na zniszczone samochody i rowery, wiecznie ubłocone buty. Zimą ich frustrację pogłębiają ciemności. Wszak przy Polnej stoją raptem dwie latarnie.
Najbardziej zniecierpliwieni kierowcy szukają objazdów, albo opłotkami w stronę ul. Kasztanowej, lub ul. Strzelecką, która wygląda niewiele lepiej.