Temat wraca w Sejmie. Projekt ustawy o broni i amunicji został już zaakceptowany przez Komisję Ustawodawczą.
Magdalena Błeńska, posłanka Koła Poselskiego Republikanie: Polska na tle państw europejskich jest jednym z najbardziej rozbrojonych krajów, włącznie z naszymi służbami mundurowymi, czyli policją i wojskiem.
Niestety policjanci i żołnierze czy inne osoby na co dzień pracujące z bronią i posługujące się nią, nie mogą tej broni posiadać ani szkolić się poza pracą. A to jest kluczowa sprawa, aby osoby, które mają nas bronić i dbać o nasze bezpieczeństwo, mogły to robić nie tylko w teorii, ale i w praktyce. Do tej pory nie mogą nawet dokupić samodzielnie amunicji. Efekt jest taki, że polski policjant wystrzeliwuje około siedmiu naboi rocznie. To absolutnie za mało, żeby można było mówić o jakimkolwiek poziomie wyszkolenia. I pierwszy krok, który jako kraj musimy wykonać, to zmiana w tym zakresie. Polska w ogóle ma w tej dziedzinie długie tradycje. Historia zakazu posiadania broni nie jest długa, znacznie dalej sięga historia związana z tym, że Polacy broń posiadali i potrafili się nią posługiwać. Ta kultura istnieje i istniała wcześniej. Na tle obecnej Europy jesteśmy bardzo spokojnym narodem, a jednocześnie mamy dużo mniejsze uprawnienia w stosunku do np. Skandynawów, gdzie broń jest obecna w większości domów. Czemu więc mamy się jakoś wyróżniać albo nie zasługiwać na broń? Tym bardziej, że jesteśmy najbliżej rzeczywistego konfliktu zbrojnego, czyli wojny na Ukrainie.
***
Poseł Jan Klawiter, niezrzeszony: Nie jestem skory do poparcia liberalizacji przepisów, ponieważ widzę w tym pewne istotne niebezpieczeństwo.
W Stanach Zjednoczonych dochodzi do masowych morderstw, bo jacyś szaleńcy posiadają broń. Upowszechnienie możliwości jej posiadania w Polsce spowodowałoby wzrost liczby ofiar tego typu działań. Rozumiem, że każdy chciałby mieć takowe zabezpieczenie, na wypadek pojawienia się złodzieja czy na wypadek bandyckiego napadu, ale niestety zadziałałby tutaj pewien psychologiczny mechanizm: Jeżeli ja, człowiek cywilizowany i mający skrupuły, zostałbym zmuszony do użycia broni przez kogoś, kto będzie nastawać na moje życie i bezpieczeństwo, to w takiej sytuacji i tak bandyta okazałby się bardziej sprawny, bo on, w przeciwieństwie do mnie, nie będzie się zastanawiać, tylko działać. A gdy ktoś taki wie, że potencjalna ofiara najprawdopodobniej nie posiada broni, to waży swoje zachowanie. Wprawdzie pobije, okradnie, ale nie będzie niepotrzebnie narażał się na wieloletnie więzienie z powodu zabicia człowieka. W Stanach Zjednoczonych tradycja posiadania broni jest zupełnie inna, u nas przyniosłoby to więcej złego niż dobrego. Pewien pożytek, owszem, byłby, ale z drugiej strony zauważam, że ludzie zatracają obecnie pewne podstawowe wartości.