Fot. Adrian Wykrota Wątpliwości budzi m.in. płaskorzeźba przy ul. Ratajczaka.
Do końca marca powinny zniknąć pomniki, tablice, rzeźby, które propagują system komunistyczny lub totalitarny. Urzędnicy twierdzą, że nie ma już takich obiektów. Wątpliwości jednak budzą na przykład pomniki i popiersia na Cytadeli, a także płaskorzeźbą na ul. Ratajczaka.
Kolejna nowelizacja ustawy dekomunizacyjnej spowodowała, że samorządy mają coraz mniej czasu na jej realizację. Do końca marca powinny zniknąć z miejskiej przestrzeni pomniki, tablice, rzeźby, sławiące poprzedni ustrój.
– Uważamy, że nie ma takich obiektów, które wprost propagują system komunistyczny, czy totalitarny
– mówi Rafał Ratajczak, główny specjalista ds. pamięci historycznej w Wydziale Kultury.
Na terenie Cytadeli nadal znajdują się popiersia lub pomniki np. Zygmunta Berlinga, Georgija Gierasimowicza Bondara czy gen. Czujkowa.
– Generałów sowieckich należy usunąć w pierwszej kolejności – uważa Tomasz Lipiński, radny Platformy. – To ewidentnie ludzie, którzy wprowadzili do Polski Armię Czerwoną. Im się pomniki nie należą. Nie przedstawiają też żadnej wartości artystycznej. Trzeba je rozbić w drobny mak.
Z Cytadelą jednak jest pewien problem.
Dlaczego najprawdopodobniej pomniki na Cytadeli nie zostaną zburzone? Jakie jeszcze pomniki i tablice budzą wątpliwości? O tym przeczytasz w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień

