Czy więcej znaczy lepiej? Felieton profesora Ryszarda Tadeusiewicza
Pionowy format kadru filmowego, wymuszony przez smartfony, przyjął się także w tych serwisach internetowych, które są często oglądane właśnie na smartfonach.
Od jutra zaczną się święta. Wprawdzie pierwszy dzień świąt będzie w niedzielę, ale Wigilia niesie zawsze mnóstwo zdarzeń, które potem długo i serdecznie wspominamy. W tym wspominaniu wspomagać nas będą zdjęcia i filmy. Obecnie wykonywane głównie za pomocą smartfonów.
To dobrze, że możemy ich użyć, ale przy tej okazji warto pomyśleć o tym, jak rozwój techniki wpłynął na format rejestrowanych i oglądanych zdjęć i filmów.
Pierwsze filmy, kręcone w pierwszej połowie XX wieku, wykorzystywały kadr o zdecydowanie poziomym układzie. Ekrany klasycznych kin miały proporcję 1,37 do 1, to znaczy oglądany obraz był prawie półtora raza szerszy w stosunku do wysokości. W latach 50.-70. ubiegłego wieku proporcje te jeszcze poszerzono, wprowadzając tak zwane filmy panoramiczne, w których proporcja szerokości do wysokości wynosiła 1,85 do 1, a we wprowadzonych później rozwiązaniach nazywanych Cinemascope proporcje były jeszcze bardziej wydłużone. Odpowiednia proporcja wynosiła 2,35 do 1. Przypomnę, że pierwszym polskim filmem nakręconym jako panoramiczny był film „Krzyżacy” wyprodukowany w 1960 roku. Dzięki wybraniu formatu kina panoramicznego reżyserowi (Aleksander Ford) udało się przedstawić imponujące sceny plenerowe (głównie bitwa pod Grunwaldem), a operatorowi (Mieczysław Jahoda) udało się to sfilmować. Dla prezentacji filmu Krzyżacy (a wszyscy go chcieli oglądać!) wiele kin sztucznie poszerzało ekrany, dodając dodatkowe powierzchnie po obu stronach istniejącego „normalnego” ekranu.
Filmy panoramiczne, oglądane na ekranie telewizora lub komputera, zwykle mają czarne paski u góry i u dołu, żeby dopasować kadr do proporcji takiego ekranu, którego proporcje przez długi czas były ustalone na 4:3, chociaż obecnie weszły do użytku telewizory o proporcjach obrazu 16:9.
Obecnie jednak filmy (amatorskie) najczęściej rejestruje się za pomocą smartfonów, gdzie najbardziej naturalne jest pionowe ustawienie kamery podczas filmowania i odbiornika podczas oglądania filmów. Wysokość obrazu rejestrowanego za pomocą pionowo trzymanego smartfona jest wyraźnie większa niż jego szerokość. Na przykład w standardzie UHD wysokość obrazu wynosi 3840, a szerokość 2160 (obie wartości w pikselach), co odpowiada proporcji 1,78 do 1, czyli prawie takiej, jak w kinie panoramicznym, tylko ulokowanej w pionie.
Filmowanie w pionie ma spore zalety, gdy głównym obiektem na rejestrowanym filmie jest człowiek. Przy tradycyjnym poziomym filmowaniu większość kadru zajmuje otoczenie, a sylwetka czy twarz filmowanego człowieka wypełnia niespełna 20% kadru. Natomiast przy filmowaniu pionowym to człowiek wypełnia 80% kadru, a otoczenie ma znaczenie drugorzędne.
Pionowy format kadru filmowego, wymuszony przez smartfony, przyjął się także w tych serwisach internetowych, które są często oglądane właśnie na smartfonach. Takie serwisy jak Instagram, Snapchat, TikTok z oczywistych powodów preferują format pionowy. Facebook dopuszcza formaty pionowe i poziome, jakkolwiek w krótkich relacjach zdecydowanie dominują te pierwsze. Nawet serwis YouTube, z zasady publikujący filmy w tradycyjnym poziomym ujęciu, otworzył „kącik” pod nazwą Shorts z filmami pionowymi. Pojawiły się też teledyski z obrazem w układzie pionowym, bo ich odtwarzanie przy użyciu smartfona to obecnie norma, zwłaszcza w serwisie Spotify, a także pionowe wersje serwisów informacyjnych, na przykład w BBC News. Pionowy układ kadru zawitał też do gier komputerowych. Zapewne dojdzie do tego, że telewizory będzie można przystosowywać do oglądania filmów i relacji zarówno w tradycyjnym układzie poziomym, jak i pionowym.
Tak to technika zmieniła nasze preferencje estetyczne...
Wesołych Świąt!