Czy wkrótce zabraknie nam pielęgniarek?
Polsce grozi w nadchodzących latach dramatyczny deficyt pielęgniarek, jeśli rząd nie doprowadzi do poprawy ich sytuacji zawodowej
Zakończony w ubiegłym tygodniu protest pielęgniarek w Centrum Zdrowia Dziecka, podczas którego strajkujące odeszły od łóżek pacjentów z powodu niskich płac i braku kadr, ujawnił zaledwie rąbek problemów tej grupy zawodowej. Już teraz jesteśmy na szarym końcu w Europie, jeśli chodzi o liczbę pielęgniarek i ich płace. A będzie jeszcze gorzej. Dlatego rząd planuje wprowadzenie obowiązku pracy w zawodzie dla absolwentek szkół pielęgniarskich przez 2–5 lat po ukończeniu szkoły.
Jak mówi AIP Izabela Szczepaniak, wiceprzewodnicząca regionu mazowieckiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, w Polsce na tysiąc pacjentów przypada średnio sześć pielęgniarek. W innych krajach europejskich adekwatnie 8,5–16. Najwięcej pielęgniarek – 17 na tysiąc pacjentów – jest w Szwajcarii. Ta statystyka może się jeszcze pogorszyć, ponieważ średni wiek polskiej pielęgniarki wynosi dziś 48 lat. Dodatkowo rzesze młodych pielęgniarek wyjeżdżają do innych krajów Europy, w których pensje są wyższe. Szacuje się, że w 2030 r. w całej Europie będzie brakować milion pielęgniarek, a to oznacza, że bogatsze kraje będą nadal ściągać personel z takich krajów jak Polska.
Jak mówi Izabela Szczepaniak, zasadnicza pensja pielęgniarek w naszym kraju wynosi 2,3–3 tys. zł brutto. Wprawdzie zarobki pielęgniarek mogą sięgać i 4940 zł brutto, jak w CZD, ale w to wchodzą nadgodziny, dodatkowe dyżury i ewentualne dodatki stażowe. Na rękę dostają znacznie mniej.
Polskie pielęgniarki muszą pracować na dwa etaty
Związki zawodowe podkreślają, że aby zarobić na godziwe życie, polskie pielęgniarki muszą brać dodatkowe dyżury. Wiele pracuje po 300–400 godzin miesięcznie, czyli praktycznie pracują na dwóch etatach. - Pracując po 30–40 godzin bez żadnej przerwy, stanowimy zagrożenie dla pacjenta. Wszystko jest w biegu. O pomyłkę jest łatwo – tłumaczy Szczepaniak.
W bogatych krajach, np. w Niemczech, zarobki są 2–3 razy wyższe niż w Polsce. W Anglii średnie zarobki pielęgniarki wynoszą ok. 10,5 tys. zł miesięcznie.
W Polsce mamy społeczeństwo starzejące się. Każdego roku będzie coraz większe zapotrzebowanie na opiekę pielęgniarską. Chociaż w Polsce jest rocznie 5 tys. absolwentek, to znikoma liczba trafia do zawodu. Aby zatrzymać pielęgniarki w Polsce, Naczelna Rada Pielęgniarska chce wprowadzenia systemu przymusowej pracy dla absolwentów pielęgniarstwa. - Obawiam się, że w tej sytuacji, jeśli pielęgniarki nie zaczną więcej zarabiać, to zostaną zlikwidowane szkoły pielęgniarskie – mówi Longina Karczmarska, wiceszefowa Zarządu Krajowego OZZiP.
Dziś jedyną metodą walki pielęgniarek pozostają protesty. 16 czerwca ma się odbyć kolejny – tym razem na Śląsku. - Strajk jest po to, by przypomnieć rządzącym, że mamy w Polsce poważny problem – deficyt pielęgniarek, który każdego roku jest coraz większy – mówi Szczepaniak.
Autor: Martyna Chmielewska