Czy Zielona Góra umie kusić miasto?
Radny: Bursa powinna być za darmo. Prezydent: mieszkańcy i tak dokładają co roku do niej 7 mln zł.
We wtorek, 22 grudnia w internacie Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Sportowych oddano po remoncie segment, w którym mieszkał Radosław Kawęcki. To pierwszy etap modernizacji pokoi dla uczniów ze szkoły mistrzostwa sportowego. Udało się je wygospodarować z tegorocznych oszczędności. - Wszystkie zadania zostały wykonane, pozostałe pieniądze z puli postanowiliśmy przeznaczyć na ten remont - mówi radny Marcin Pabierowski.
W internacie jest 250 pokoi
Wolnych miejsc nie ma. Podobny budynek zajmuje bursa. W poniedziałek radni jednogłośnie podnieśli opłatę za mieszkanie w niej, choć od 13 lat uczniowie płacili 90 zł. Od nowego roku szkolnego będą musieli wydać 120 zł miesięcznie. Czy to nie odstraszy nam młodzieży? Przecież wiele rodzin kieruje się właśnie względami ekonomicznymi. Nauka w Zielonej Górze oznacza także wydatki związane choćby z dojazdem.
Jacek Budziński: - Nie tylko w mojej szkole połowa uczniów to osoby spoza miasta. Powinniśmy iść w kierunku obniżania opłaty albo całkowitej jej likwidacji.
- Poza tym trzeba pomyśleć o budowie kolejnego internatu, bo robi się problem z zakwaterowaniem. Już teraz brakuje miejsc. Zdaniem J. Budzińskiego, miasto korzysta na tym, że ściąga młodzież z terenu. Szkoły nie świecą pustkami, nauczyciele mają pracę. Uczniowie kupują u nas różne towary, chodzą do kina... - Część z nich potem studiuje na UZ - podkreśla radny, który... też zagłosował za podwyżką, choć z bólem. Przekonał go argument, że bursa przeszła termo-modernizację. Pieniądze na nią pozyskano z Unii. To znaczy, że przez 5 lat placówka nie może np. podczas weekendów czy wakacji wynajmować pokoi. A potrzeby remontowe są duże, choćby zawilgocone łazienki, które nakazał zmodernizować sanepid.
Prezydent Janusz Kubicki uważa, że ucząca się u nas młodzież z regionu to nie tylko korzyści. To dla miasta także wydatki.
Koszt utrzymania jednego ucznia to 391 zł miesięcznie
Po podwyżce zaoszczędzimy więc 67 tys. zł, które trafią z powrotem do bursy. Nowa opłata - 120 zł - i tak nadal będzie najniższa w całej zachodniej Polsce. - Mieszkańcy Zielonej Góry dopłacają do bursy rocznie ponad 7 mln zł. A przecież żaden z nich z niej nie korzysta - mówił J. Kubicki i proponował, by w kosztach utrzymania placówki pomagały inne samorządy, z których to gmin pochodzi młodzież. Prezydent podkreślał, że miasto finansuje także działalność innych placówek, m.in. izby wytrzeźwień. A przecież służy ona całemu południowi województwa. - Chętnie oddałbym ją do prowadzenia wojewodzie lub marszałkowi - proponował prezydent.
Przypomniał też, że wydatki na oświatę z roku na rok są coraz większe. W przyszłym roku wyniosą aż 246 mln zł, z czego blisko 100 mln zł będzie musiało dołożyć miasto. Bo przekazywana subwencja oświatowa już od wielu lat nie wystarcza na pokrycie wszystkich kosztów.
Zadań przybywa, za nimi nie idą pieniądze, więc z miejskiej kasy trzeba coraz więcej wydawać. Dlatego - jak zauważa gospodarz miasta - z trzecim internatem by się na razie wstrzymał.
- Każdy kij ma dwa końce - dodaje. - Owszem, trzeba inwestować w oświatę, bo to nasza przyszłość. I tak właśnie robimy. Ale pamiętajmy też, że w mieście są inne potrzeby. Budżetowa kołdra jest za krótka, by zaspokoić wszystkie. Trzeba się jednak starać, by każdy choć trochę mógł się przykryć.
A co Państwo sądzicie na ten temat?
Na opinie czekamy pod nr tel.: 68 324 88 74, drogą mailową: miasto@gazetalubuska.pl lub tradycyjną pocztą: al. Niepodległości 25, 65-042 Zielona Góra