Czy zwolnienia w urzędzie gminy w Nowogrodzie Bobrzańskim powinny martwić mieszkańców?
Podczas obecnej kadencji burmistrza Mierzwiaka z urzędu gminy odeszło około 12 osób, w tym wieloletnia doświadczona skarbniczka. Samych sekretarzy było trzech. Niektórzy mieszkańcy zastanawiają się, czy nie dzieje się coś złego.
Informacje o odejściach z urzędu potwierdza Andrzej Bawłowicz. - Jako były burmistrz śledzę, co się dzieje. Ludzie dzwonią, zachowałem kontakty. Poza tym wciąż tutaj mieszkam. Interesuję się losem naszej gminy - tłumaczy. I wskazuje, że być może za falą zwolnień stoi trudny charakter burmistrza Mierzwiaka.
- Dlaczego ludzie odchodzą z pracy w urzędzie w Nowogrodzie Bobrzańskim?
- Czy w urzędzie dzieje się coś złego?
- Jak całą sprawę wyjaśnia burmistrz Paweł Mierzwiak?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień