Nie tylko niuanse polityki fiskalnej czy pozycja Polski w Unii. Przedmiotem troski posłów i senatorów - również tych z Podkarpacia - bywają też sprawy bliższe przeciętnemu wyborcy. A czasem sprawy bardzo, bardzo dalekie.
Nad jedną z tych dalszych (geograficznie) pochylił się poseł Zbigniew Chmielowiec, który dostrzegł niebezpieczeństwo ze strony wirusa Zika, przenoszonego przez komary. W Brazylii. „Ponadto eksperci twierdzą, że wirus Zika staje się coraz agresywniejszy i może być przenoszony drogą płciową” - uświadamiał ministra zdrowia w poselskiej interpelacji. Wprawdzie brazylijskiego komara nikt w Polsce nie widział, wirusa Zika też nie, ale poseł woli dmuchać na zimne, toteż zapytał ministra, czy ministerstwo gotowe jest na odparcie komarowego ataku.
W dalszej części tekstu przeczytasz m.in.:
"„Jak wynika z informacji, jakie docierają do mojej osoby, uciążliwością dla mieszkańców miast są występujące w nich licznie populacje gołębi” - alarmował natomiast ministra środowiska poseł Mieczysław Miazga. Zwrócił też uwagę, że stworzenia te w miasta „niszczą” budynki i samochody. Nie sprecyzował określenia - „niszczą”, ale zapewne nie są to zniszczenia, których nie naprawiłby karcher i myjnia samochodowa."
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień