Dariusz Marek Srzednicki: Rok Piłsudskiego jest potrzebny
Należy pamiętać, że przez całe lata PRL-u, ograniczano wiedzę na temat Józefa Piłsudskiego. W historiografii tamtego okresu pojawiały się liczne dopiski, mające na celu zdeprecjonowanie jego osoby i działalności. Do dziś trudno oddzielić prawdę od fałszu - mówi Dariusz Marek Srzednicki, badacz dziejów Polski międzywojennej
2017 rok Sejm ogłosił Rokiem Marszałka Józefa Piłsudskiego. Białostoccy radni też wyszli z własną inicjatywą, by Białystok też miał swój rok marszałka.
Dariusz Marek Srzednicki: To bardzo mądra i uzasadniona z wielu względów, decyzja. Należy pamiętać, że przez całe lata PRL-u, ograniczano wiedzę na temat Józefa Piłsudskiego. W historiografii tamtego okresu pojawiały się liczne dopiski, mające na celu zdeprecjonowanie jego osoby i działalności. Do dziś trudno oddzielić prawdę od fałszu. Inicjatywa o której Pani wspomina, pozwoli bardziej zogniskować uwagę na historii życia Marszałka i wyselekcjonować o nim informacje opierające się na prawdzie. Podkreśli również wyjątkowe znaczenie osoby Józefa Piłsudskiego i jego czynu w dziejach naszego państwa.
Józef Piłsudski przyszedł na świat 5 grudnia 1867 roku w asyście rosyjskich żandarmów.
To była niezwykle mroźna zima. Już pod koniec października gruba warstwa śniegu pokrywała Ziemię Wileńską i uginała wcale niewiotkie gałęzie drzew. Przejeżdżający niedalekim traktem wędrowcy, tęsknym okiem patrzyli na palące się ciepło światła w zułowskiej rezydencji, gdyż na dworze było bardzo zimno. Ale nie tylko zwykli podróżni mijali dwór Piłsudskich. Był on często nadzorowany przez rosyjską policję, dla której każdy taki dwór szlachecko - inteligencki był miejscem kontestacji władzy cara w Polsce. 5 grudnia 1867 roku światła te paliły się jaśniej niż zwykle. Zaniepokoiło to Rosjan. Postanowili sprawdzić czy Polacy nie spiskują. Wdarli się siłą do dworku. Wbiegli do alkowy, gdzie najjaśniej świeciło się światło. Jednak widok jaki rozciągał się przed ich oczami był bardzo daleki od ich wyobrażeń. Zobaczyli przed sobą dużą jasno oświeconą alkowę, w środku której stało duże rozłożyste łoże. Podeszli zaciekawieni nieco bliżej. I zobaczyli tam leżącą w stanie błogosławionym kobietę. Rosjanie byli nieco tym zaskoczeni i ścisnęli mocniej karabiny w swoim ręku, które miały duże charakterystyczne bagnety. Podeszli więc jeszcze bliżej....I w tym momencie, najprawdopodobniej z powodu stresu, jaki wywołali, kobieta zaczęła rodzić. Po kilku chwilach Rosjanie ujrzeli małe dziecko - chłopca, który niebawem na chrzcie w kościółku w Powiewiórce, otrzymał imiona Józef Klemens. Rodzinne podanie mówi o niezwykłych okolicznościach przyjścia na świat Józefa Piłsudskiego. I można żartobliwie powiedzieć, że nic dziwnego, iż Ziuk miał później tak sceptyczny stosunek do Rosjan i ich władzy w Polsce. Dość znane w okresie dwudziestolecia międzywojennego podanie, w PRL zostało całkowicie zapomniane. Historiografia tego okresu nie chciała w żaden sposób kreować Piłsudskiego na niezwykłą osobę.
Warto też pamiętać, że Piłsudski pochodził z rodziny, która pielęgnowała patriotyczne wartości.
To był mariaż dwóch niezwykle patriotycznych rodów: Billewiczów oraz Piłsudskich. Rodzina matki Józefa była znana z pielęgnowania polskości. Natomiast Piłsudscy walczyli z Rosjanami o niepodległość, we wszelkich możliwych powstaniach.
Jakie były święta dzieciństwa Piłsudskiego?
To były uroczystości rodzinne, które Marszałek najczęściej wspominał. Magiczne Wigilie w magicznym anturażu zułowskiego dworku. Zimy w tamtym okresie były mroźne, a duża ilość śniegu powodowała, że cała okolica, wyglądała nad wyraz malowniczo. Mały Ziuk mieszkał wówczas z rodzicami i rodzeństwem w urokliwie położonym majątku na Wileńszczyźnie. A gromadka dzieci była spora, bo pani Maria, urodziła do 1882 roku dwanaścioro dzieci, z których dwoje bliźniaków zmarło przy porodzie. Dwór był ogromny i prowadzony był z wielkim rozmachem, dużą ilością służby z bonami i rezydentami. Można by rzec, że był zbliżony do magnackiego. Piłsudskim wówczas bardzo dobrze się powodziło, więc dzieci dostawały pod choinkę wyjątkowe prezenty, niekiedy sprowadzone aż z dalekiej Japonii. Ojciec Ziuka - Józef Wincenty Piotr - wzywał wówczas służbę i wszystkim wręczał świąteczne suweniry. Pomimo, że mały Ziuk, dominował nad młodszym i nad starszym rodzeństwem ( to on decydował kiedy rozpoczyna się zabawa, kiedy kończy i w co dzieci mają się bawić) to nigdy nie przejawiał chęci rywalizowania z innymi dziećmi o lepsze podarunki. Będąc dzieckiem wyróżniał się na tle rodzeństwa i rówieśników hartem ducha, pomysłowością i inteligencją, ale do spraw materialnych nie przywiązywał większego znaczenia. Nigdy nie był merkantylny, w życiu dorosłym również. Przygotowywano wówczas potrawy świąteczne charakterystyczne dla ziemi wileńskiej. Nieodłącznym elementem każdych świąt było wspólne śpiewanie pieśni patriotycznych - zabronionych przez zaborcę - oraz kolęd. Śpiewano zazwyczaj przy akompaniamencie Marii, matki Józefa Piłsudskiego.
Jak później Piłsudski spędzał święta Bożego Narodzenia?
Święta z okresu dzieciństwa Piłsudskiego, były najbardziej wystawne, natomiast najskromniejsze uroczystości świąteczne, dorosły już Ziuk obchodził na syberyjskim zesłaniu oraz na froncie. Na zesłaniu pomimo nienaturalnych warunków, atmosferę tworzyła duża grupa Polaków, która we wszystkich miejscowościach ( w Kiereńsku, Irkucku i Tunce) towarzyszyła Piłsudskiemu. Najbardziej dramatyczną i ze zrozumiałych względów, również najskromniejszą Wigilię, obchodzono w grudniu 1914 roku w okresie legionowym. Piłsudski był już wówczas dowódcą 1. Pułku Piechoty Legionów, tego który niebawem przekształcił się w sławną I Brygadę Legionów. Wigilia zastała polskich żołnierzy w okopach, trwał niezwykle wówczas dramatyczny bój pod Łowczówkiem. Rosjanie wyjątkowo zażarcie bronili swoich pozycji, jakby domyślali się, że 24 grudnia dla Polaków jest dniem wyjątkowym. Po wielu atakach, okupionych śmiercią licznych legionistów, w końcu udało się batalionowi dowodzonemu przez majora Edwarda Rydza-Śmigłego wyprzeć Rosjan z ich pozycji. Zatem jakakolwiek zaduma w tak zorganizowanym dniu wigilijnym, nie wchodziła w grę. Ale i wówczas w tych mało naturalnych warunkach, dzielono się w okopach chlebem i w czasie przerw w boju, śpiewano kolędy.
W niepodległej Polsce Święta Bożego Narodzenia u Marszałka były determinowane przez dwie małe dziewczynki - jego córki. Wandę urodzona w lutym 1918 roku i Jadwigę, która przyszła na świat również w lutym ale 1920 roku. Gdy urodziła się Jadwiga, Piłsudski miał 53 lata, więc był już dojrzałym ojcem. Od 1923 rodzina Marszałka, spędzała święta w Sulejówku. Co ciekawe do chwili zamieszkania w dworku Milusin, Piłsudski nie posiadał oficjalnego meldunku. Dopiero po wprowadzeniu się do niego otrzymał administracyjny adres zameldowania.
Wigilia i Święta państwa Piłsudskich w Sulejówku, były podniosłe, ale raczej skromne. Było to niewątpliwie związane z hierarchią wartości Marszałka, w której nie było miejsca na blichtr i przepych. Jak wspominała młodsza córka Jadwiga prezenty nie były, nawet dla dzieci, najważniejszą częścią wieczoru wigilijnego. Najbardziej atrakcyjnym elementem Świąt, była choinka. Drzewko z nieukrywaną radością przyozdabiały dzieci i ich mama, Aleksandra. Dużą uwagę przywiązywano do tradycyjnych potraw, które przez długie lata przygotowywała Adela, służąca i kucharka rodziny. W latach trzydziestych, Marszałek spędzał Boże Narodzenie w Belwederze, jednak ze względów zdrowotnych, mama z dziewczynkami w okresie Świąt wyjeżdżały do Krynicy. Jednak Wigilię zawsze spędzano wspólnie w domu wraz z Marszałkiem.
Józef Piłsudski to przede wszystkim twórca Legionów, architekt niepodległości i zwycięski wódz wojny polsko-bolszewickiej. Ale był to przecież zwykły człowiek.
Piłsudski od dzieciństwa skupiał uwagę na sobie. Był apodyktyczny, nie znosił sprzeciwu. Podporządkowywał sobie rówieśników, ale też dzieci młodsze i starsze. Wywierał ogromny wpływ na swojego brata Bronisława, który mimo, że był starszy szybko podporządkował się Ziukowi. Oprócz tego, młody Piłsudski słynął z inteligencji. Gdy miał siedem lat rozpoczął swoje próby uczenia się sztuki dziennikarstwa. Wydawał nieregularnie ukazujący się periodyk, w którym opisywał najważniejsze wydarzenia z życia dworu. Ale oprócz tego zamieszczał artykuły analizujące bitwy stoczone przez Napoleona. Jak na siedmiolatka było to bardzo szczególne. Był więc redaktorem naczelnym, dziennikarzem, redaktorem technicznym i jednocześnie wydawcą tego pisma.
Józef Piłsudski był znany ze swojego niekonwencjonalnego sposobu myślenia i zachowania w życiu dorosłym, szczególnie w późniejszym wieku. Jego przyzwyczajenia budziły zdziwienie wśród osób z najbliższego otoczenia. Dużo palił, mało spał, często używał mocnych sformułowań, ale również potrafił być wyrafinowanie grzeczny. Przecież pochodził z dobrego szlacheckiego domu, który był wręcz magnacką rezydencją. Piłsudski otrzymał w nim bardzo dobre wychowanie. Pod koniec swojego życia nie tracił czasu na sen. Zasypiał około 3 lub 4 nad ranem. Przedtem czytał periodyki zagraniczne. Piłsudski operował doskonale trzema językami. Znał perfekcyjnie: francuski, angielski i niemiecki. Interesujące było też to, że nie zasypiał w pozycji, w której robi to każdy z nas. Tak, nie zasypiał z głową położoną na poduszce. Tułów miał ułożony na tapczanie, zaś głowa spoczywała na szafeczce, która stała obok łóżka. Na niej leżał jego ulubiony rewolwer. Dopiero w trakcie snu przyjmował pozycję charakterystyczną dla snu każdego z nas.
Piłsudski musiał jednak czego obawiać?
Lata spędzone na froncie, w konspiracji, kiedy ścigano go na całym terytorium dzisiejszej Polski, w Białymstoku również, nie dały o sobie zapomnieć. Rosjanie tropili go przez całe lata. Tylko raz złapano Piłsudskiego w Łodzi.
Ponoć Piłsudski miał słabość do kobiet
Z moich badań wynika, że Józef Piłsudski był wrażliwy na odmienność płci, co jest zrozumiałe. Natomiast większość jego podbojów miłosnych szeroko opisywanych w czasach PRL można włożyć między bajki. Były to znajomości bez podtekstu alkowy. Należy podkreślić, że Józef Piłsudski był niezwykle troskliwym i kochającym ojcem, a także małżonkiem. Niewcześnie rozpoczął kontakty z kobietami. Do 20. roku życia nie posiadał żadnej sympatii, co dzisiaj być może wydaje się dziwne. Zajmował się bowiem nauką, oraz rozwijaniem swojej wiedzy na temat chlubnych tradycji polskiego oręża. Pierwszą kobietę, w swoim życiu Piłsudski poznał na zesłaniu, w bardzo trudnych warunkach syberyjskich. To była Leonarda Lewandowska. Ta znajomość rozwijała się niekonwencjonalnie. Piłsudski uczył pannę Leonardę poprawnie pisać i wypowiadać się w języku polskim, ponieważ większość czasu spędziła wraz z rodzicami na Syberii. Używała więc wielu rusycyzmów, których Ziuk nie mógł zaakceptować. Po roku nauki, dziewczyna nadal popełniała błędy. Jednak zdążyła się w Piłsudskim zakochać. On także żywił wiele sympatii do niej. Młodzi snuli plany na przyszłość. Piłsudski jednak zachorował na zapalenie płuc. Przeniesiono go do innego miejsca. I odtąd znajomość polegała tylko na wymianie korespondencji.