Dariusz Piontkowski: Nie myślę o rekonstrukcji rządu, robię swoje. Ale lewica chce odwołania ministra edukacji narodowej
Koncentruję na tym, by rozpoczęcie roku szkolnego było bezpieczne. Nie zajmuje się spekulacjami medialnymi - tak odpowiadał Dariusz Piontkowski na pytanie, czy jest bezpieczny o swoje stanowisko ministerialne. Miałby je utracić w ramach rekonstrukcji rządu i połączenia ministerstwa edukacji z kilkoma innymi.
Manewry związane z rekonstrukcją rządu trwają od kilku dni, choć w warstwie werbalnej toczą się od kilku tygodni. Szczegóły rozmów są owiane tajemnicą, wiadomo jednak, że wciąż toczą się dyskusje dotyczące nowe umowy koalicyjnej, programu i ustaw, które Zjednoczona Prawica chce uchwalić w najbliższych miesiącach. Spotkania dotyczą również samej rekonstrukcji, której celem jest zmniejszenie liczby ministerstw m.in. przez połączenie kilku z nich. Z medialnych doniesień wynikało, że może nastąpić resortu oświaty i nauki, a nawet poszerzenie jej o ministerstwo kultury. Na czele takie superministerstwa miałyby stanąć wicepremier Piotr Gliński, który szefuje obecnie Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
- Decyzję będzie planował pan premier i kierownictwo partii. Każdy minister jest do dyspozycji premiera - powiedział Dariusz Piontkowski pytany w poniedziałek [07.09.2020] na konferencji prasowej w Białymstoku o to, co sądzi o połączeniu ministerstw.
Dodał, że nie chce zajmować się medialnymi spekulacjami na temat swojej ministerialnej przyszłości.
- Koncentruję na tym, by rozpoczęcie roku szkolnego było bezpieczne - podkreślał szef resortu oświaty.
Dariusz Piontkowski jest obecnie jedynym ministrem konstytucyjnym z województwa podlaskiego. Jego odejście oznaczałoby, że region nie będzie reprezentowany na rządowym szczeblu.
- To pokazuje merytoryczną słabość struktur podlaskiego PiS. Należy zadać pytanie czy jest dobrym ministrem? Dotychczas nie wykazał się niczym szczególnym ani w skali kraju, ani naszego regionu. Nie słyszałem, aby z woli i wsparcia ministerstwa jakakolwiek szkoła została w ciągu ostatnich lat utworzona, czy choćby wyremontowana. Minister ceduje to na samorządy. Należy zadać pytanie jaka jest więc jego rola? Powszechne niezadowolenie nauczycieli oraz lęk rodziców o bezpieczeństwo dzieci są najbardziej miarodajną oceną oceną organizacji edukacji w 2020 roku - mówi poseł Stefan Krajewski, szef podlaskiego PSL
Z kolei Robert Tyszkiewicz, lider podlaskiej PO, wskazuje na inny rodzaj aktywności ministra w regionie.
- Swój czas spędzał głównie na politycznych rajdach po regionie w kampanii Dudy, zamiast przygotowywać polską szkołę na powrót uczniów. Na koniec zrzucił wszystko na samorząd i sanepid i odtrąbił sukces - dodaje poseł PO. - To nie jest polityka korzystna ani dla naszego regionu, ani dla całego kraju.
Czytaj też: Dariusz Piontkowskiego test na przywództwo
Tymczasem posłowie lewicy chcą odwołania ministra edukacji jeszcze przed rekonstrukcją rządu. Zapowiedzieli złożenie w tym tygodniu wniosku o wotum nieufności wobec Dariusza Piontkowskiego. Powód: nieprzygotowanie szkół do nowego roku w kontekście epidemii koronawirusa.
- Jeśli wniosek będzie głosowany w Sejmie, to na pewno go poprzemy - zapowiada szef podlaskiej PO.
Ale jeszcze nie zdarzyło się, by jakikolwiek wniosek opozycji o wotum nieufności dla któregokolwiek z ministrów PiS został przyjęty. Jeśli tracili oni urząd to chwilę później, ale na mocy wewnętrznej decyzji politycznej większości. Tak było chociażby z dymisją Beaty Szydło, która rano została obroniona w Sejmie, a wieczorem podczas posiedzenia Komitetu Politycznego PiS zadeklarowała odejście z fotela premiera.
Czy podobny los czeka ministra edukacji? Stefan Krajewski twierdzi, że w podlaskim PiS są politycy, którzy trzymają mocno kciuki za dymisję Dariusza Piontkowskiego.
- Natomiast łączenie i zmiana nazw nazwy resortów wprowadzi nie potrzebne zamieszanie - mówi lider podlaskiego PSL. - Historia pokazuje, że im bardziej chciano reformować i zmieniać edukację, tym większą wyrządzono jej krzywdę. Dyrektorzy szkół i nauczyciele w ostatnich latach marzą wręcz zaniechaniu reformowania oświaty na rzecz jej dofinansowania. Ale do tego rząd i minister Piontkowski się nie garną.
Czytaj też: Dariusz Piontkowski uczy, jak uczyć o Lechu Wałęsie