David Bellego zrobił wspaniałą robotę!
Stanisław Kępowicz, trener żużlowców KSM Krosno: W Opolu najedliśmy się ogromnie dużo nerwów, ale liczy się tylko to, że wygraliśmy pierwszy mecz w sezonie.
Jak to w tym Opolu było. Wynik 45:44 dla naszej drużyny mówi wiele, zwłaszcza, że o waszym zwycięstwie decydował ostatni wyścig?...
Generalnie, było ciężko i nerwowo, ale liczy się wygrana. Wreszcie mamy zwycięstwo, bo ileż można było przegrywać zdobywając ponad 40 punktów. Rzeczywiście, w ostatnim wyścigu, który był najbardziej denerwujący, bo wiadomo było, że jak jedzie dwóch zawodników, to ktoś ten mecz wygra, niesamowitą robotę zrobił na David Bellego. Francuz tak się spiął na ten wyścig, że aż miło było patrzeć jak śmiga na torze. Zaciskaliśmy tylko palce, aby nie przydarzyło mu się jakieś nieszczęście w postaci defektu lub coś innego. Dał radę chłopak, ale ważny był każdy zdobyty punkt, każdy z zawodników miał przebłyski. Adrian Bialk w czwartym kolejnym meczu wygrywa bieg młodzieżowy. Tylko najmłodszy w drużynie Oskar Nocuń musi bardziej popracować nad sobą.
Przed meczem w Opolu nie miał pan jednak zbyt wesołej miny? Dlaczego?
To prawda. Nie mógł bowiem wystartować Damian Dróżdż, który jako gość jest bardzo mocnym punktem naszego zespołu. Musieliśmy tak zmobilizować drużynę, aby zawodnicy, których mieliśmy do dyspozycji pojechali jak najlepiej. Udało nam się to. Nadarzyła się okazja do zwycięstwa i wykorzystaliśmy ją w stu procentach. To powód do satysfakcji dla mnie i chłopaków.
Można odetchnąć głęboko i teraz spokojnie przygotowywać się do niedzielnego, zaległego meczu ze Startem Gniezno na krośnieńskim torze...
Tak, będziemy trenowali w czwartek i piątek. Mam nadzieję, że aura nam na to pozwoli. Wierzę, że na niedzielnym meczu dopiszą kibice, bo będą mieli co oglądać. Start jest bardzo mocnym zespołem, ale to co nasi zawodnicy zaprezentowali w spotkaniu z Motorem Lublin napawa optymizmem, że u siebie będziemy walczyli o zwycięstwo. Tak, potwierdzam, w najbliższym spotkaniu ze Startem interesuje nas tylko zwycięstwo.
Wielkiego, ba prawie żadnego pola manewru nie ma pan, ale czy rozważany jest wariant zmian w składzie na Gniezno?
Trudno o zmiany, bo mamy tylu krajowych zawodników, ilu mamy, obcokrajowców jest nadmiar, ale ci którzy obecnie jadą sprawdzili się i będą startowali w kolejnych meczach. Możliwe, że na Gniezno dołączy do drużyny Damian Dróżdż. Na pewno w takim przypadku będzie nam raźniej.
Nie brakuje opinii, że krośnieński tor jest bardzo trudny i niebezpieczny. Co pan na to?
Każde nowe nawierzchnie nie są w 100-procentach przygotowane. Niektórzy zawodnicy mówili, że czuli się, jak na falach Dunaju, uważam, że robili to z lekką przesadą. Nie robią się dziury, ta nawierzchnia wiąże, jest poprawiona. Moim zdaniem w trakcie sezonu z naszym torem nie będzie żadnego problemu.
Jaka jest pańska opinia na temat 2 ligi po rozegranych do tej pory meczach?
Po obserwacji drugoligowych zawodów, śmiem twierdzić, że w niektórych momentach niczym się nie różnią od meczów pierwszej i fragmentami także od ekstraligi. Druga liga w tym roku jest bardzo mocna, na co zresztą wskazują wyniki poszczególnych pojedynków. Drużyny, na tyle, na ile mogły uzbroiły się. Każdy walczy, każdy się stara, zwłaszcza u siebie. Może z wyjątkiem Lublina, który na papierze ma najmocniejszy skład i na razie to potwierdza także na torze.