Dawid Zaguła, gracz Sokoła Łańcut: W Łańcucie trema była podwójna. Zagraliśmy jak trzeba
- W Sokole zawsze jest rodzinny klimat nawet nie odczułem, że przyszedłem z innego klubu – mówi Dawid Zaguła, wychowanek Stali Stalowa Wola, obecnie rozgrywający Rawlplug Sokoła Łańcut.
Musisz być z siebie zadowolony, bo w debiucie w hali w Łańcucie nie tylko wygrywacie mecz, ale również zostałeś wybrany najlepszym graczem meczu...
Oczywiście. Jak można się nie cieszyć wygrywając przed własną publicznością, gdzie wszyscy na trybunach nas dopingują i wszyscy się cieszą, bo jesteśmy swoi. Ja osobiście jestem zadowolony zarówno drużynowo jak i indywidualnie.
A co powiesz o przejściu do 1 ligi. W Stalowej Woli w 2 lidze byłeś liderem, ale tu nie musiało tak być...
Nigdy nie wiadomo, co cię czeka jak zmieniasz klub czy idziesz do innej ligi. Dla niektórych to zderzenie z rzeczywistością, jest jak zderzenie ze ścianą. U mnie nie wygląda to na razie źle. Cieszę się, że mi nieźle idzie, że wkomponowałem się w drużynę i dostaję kolejne minuty do grania. Z chłopakami dogaduję się bardzo dobrze, więc nic tylko grać, grać i wygrywać.
Dawid Zaguła w rozmowie z nowiny24.pl mówi o:
- debiucie w nowej drużynie
- emocjach związanych z występem przed własną publicznością
- przedmeczowej tremie
- awansie do wyższej ligi
- rodzinnej atmosferze w szatni Sokoła
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień