- Pani dyrektor zakazała rodzicom wchodzić do szkoły pod pretekstem dbania o bezpieczeństwo dzieci. Za to zapraszane są do szkoły obce osoby - mówią przedstawiciele rady rodziców. Dyrekcja twierdzi, że zarzuty, kierowane pod jej adresem, są nieprawdziwe.
Chodzi o Szkołę Podstawową w Dębowej Łące pod Wąbrzeźnem. O tym, że źle się w niej dzieje, pisaliśmy przedwczoraj. Kadra jest podzielona. Jedni zarzucają pani dyrektor, że ich mobbinguje. Inni twierdzą, że to bzdury, a przełożona to odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu. Konfliktem zainteresowało się kuratorium oświaty, wójt gminy, policja, prokuratura, inspekcja pracy, stowarzyszenie antymobbingowe.
Inspekcja w szkole
Związek Nauczycielstwa Polskiego też. - Już w 2014 roku inspekcja pracy, na nasz wniosek, przeprowadziła kontrolę w szkole - wspomina Alicja Typiak, prezes ZNP oddziału w Wąbrzeźnie. - Inspektorzy dopatrzyli się nieprawidłowości. Ponowna kontrola PIP odbyła się w zeszłym roku, ale to nie my o nią wnioskowaliśmy. Z informacji, jakie dostaliśmy po kontroli, wynika, że pani dyrektor nie wykonała części zaleceń jeszcze z 2014 roku.
Więcej i konflikcie w szkole - w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień