Departament IV. Trzynaście podsłuchów w krakowskiej kurii
Krakowski Oddział IPN i "Dziennik Polski" przypominają. Po represjach w latach 50., Służba Bezpieczeństwa skupiła się na działaniach operacyjnych wobec duchowieństwa. W 1962 r. powstał osobny pion do walki z Kościołem - Departament IV.
W Krakowie w Wydziale IV SB przy Komendzie Wojewódzkiej MO utworzono cztery grupy. Grupa 1 rozpracowywała kurię biskupią i duchowieństwo diecezjalne. Grupa 2 zajmowała się zakonami. Grupa 3 prowadziła działania operacyjne wobec środowisk i stowarzyszeń katolików świeckich. Ostatnia, Grupa 4, nadzorowała środowiska i osoby związane z wyznaniami niekatolickimi.
Główny wysiłek położono na powszechną niemal inwigilację osób duchownych w ramach prowadzonych spraw, tzw. TEOK (teczka ewidencji operacyjnej na księdza), TEOP (na parafię) oraz TEOB (na biskupa). Rozpracowanie duchownych polegało na zdobywaniu wszelkich informacji o ich działalności, do czego SB wykorzystywała zarówno agenturę, jak również środki techniczne.
Do tych ostatnich zaliczano m.in. podsłuchy w pomieszczeniach (pokojowe) oraz telefoniczne. Instalowaniem i użytkowaniem specjalistycznej aparatury zajmował się odpowiedni pion SB - Wydział „T”.
Franciszkańska pod kontrolą
Od końca lat 50. krakowska SB podejmowała próby założenia podsłuchu w Pałacu Arcybiskupów na ul. Franciszkańskiej 3. Działania te nasiliły się po sierpniu 1958 r., kiedy arcybiskup Eugeniusz Baziak mianował ks. Karola Wojtyłę biskupem sufraganem archidiecezji krakowskiej. Zaangażowanie bp. Wojtyły w środowisku robotniczym i wśród młodzieży akademickiej wzbudziło wkrótce zaniepokojenie Służby Bezpieczeństwa. W 1958 r. wszczęto przeciw niemu sprawę ewidencyjno-obserwacyjną o krypt. „Pedagog”.
Do założenia podsłuchu w kurii krakowskiej SB wykorzystała tajnych współpracowników o pseudonimach: „Marecki”/„Tukan” oraz „Wierny”. Pierwszy z nich to ks. Mieczysław Satora, który został zwerbowany pod koniec lat 40., początkowo jako informator o ps. „Kolejarz”/„Dyrektor”.
Współpracował z bezpieką do 1980 r. W trzydziestotrzyletnim okresie współpracy był szczególnie pomocny dla bezpieki na początku lat 60., kiedy został zatrudniony w kurii na stanowisku referenta do spraw gospodarczych. Zamieszkał wówczas w kamienicy na ul. Kanoniczej 21, zostając sąsiadem bp. Karola Wojtyły.
W związku z tym otrzymał od swojego oficera prowadzącego por. Henryka Kudły zadania, które miały umożliwić założenie podsłuchu w budynku kurii oraz w mieszkaniu prywatnym bp. Wojtyły. W tym drugim przypadku na szczęście się to nie udało. O drugim TW występującym pod ps. „Wierny”/„Leszek” niewiele wiadomo. Do tej pory nie udało się go zidentyfikować. Z zapisów ewidencyjnych wynika, że współpracował on od 1960 r., a jego oficerami prowadzącymi byli por. Jan Biel, a następnie por. Henryk Kudła.
TW „Marecki” i TW „Wierny” zostali przeszkoleni w zakresie posługiwania się specjalistycznym sprzętem fotograficznym - aparatem „Minox”. W 1959 r. ks. Mieczysław Satora sporządził plan sytuacyjny budynku kurii z uwzględnieniem wszystkich pomieszczeń, a w 1961 r. podczas nieobecności abp. Baziaka, który przebywał na urlopie, wykonał zdjęcia jego gabinetu.
W 1963 r. TW „Wierny” dokonał penetracji pomieszczeń kurii i „pełnego przygotowania warunków, celem przeprowadzenia bardzo odpowiedzialnych i złożonych przedsięwzięć techniczno-operacyjnych”. Jego rola w tym zakresie wydaje się decydująca, co potwierdza sprawozdanie roczne Wydziału IV z 1963 r.
Prace związane z założeniem podsłuchu wymagały dużego zaangażowania sił i środków, a w miejscu takim jak kuria niemożliwe było wykonanie instalacji bez zwrócenia uwagi otoczenia. Funkcjonariuszom SB udało się jednak wykorzystać czas remontu, który w budynku kurii krakowskiej rozpoczął się pod koniec 1963 r. i trwał z przerwami do 1968 r.
W 1964 r. podczas remontu założono podsłuchy pokojowe w Pałacu Arcybiskupim: jeden o krypt. „Gaj”, zlokalizowany w sali konferencyjnej, a drugi o krypt. „C-20” w sali przeznaczonej na spotkania i rozmowy. Większość informacji z podsłuchów „Gaj” i „C-20” pochodzi z okresu obchodów milenijnych w 1966 r.
Telefon biskupa Wojtyły
W kwietniu 1965 r. zastępca naczelnika Wydziału IV w Krakowie mjr Zbigniew Faryna informował naczelnika Wydziału „T”, w jaki sposób ocenia tzw. eksploatację, czyli użytkowanie jedenastu podsłuchów telefonicznych (w skrócie PT). Nosiły one kryptonimy: „Pałac”, „Pedagog”, „Podzamcze”, „Mazur”, „Górka”, „Ośrodek”, „Zastępca”, „Andrzej”, „Biegun”, „Baza”, „Muza”. W kancelarii kurii arcybiskupiej przy ul. Franciszkańskiej zainstalowany był podsłuch „Pałac”.
Oprócz tego w kurii funkcjonowały jeszcze dwa podsłuchy (niewymienione w powyższym piśmie) o krypt. „Gniazdo” oraz „Magister”, założone w gabinecie kanclerza kurii ks. Mikołaja Kuczkowskiego, przy czym ten drugi dostarczał informacji na temat kolejnego kanclerza ks. Stefana Marszowskiego. W mieszkaniu bp. Karola Wojtyły założony był podsłuch telefoniczny o krypt. „Pedagog”.
Stopień przydatności podsłuchów podsumował w marcu 1965 r. inspektor Wydziału IV kpt. Bogusław Bogusławski: „Uzyskane komunikaty PT w I kwartale 1965 r. z obiektu kurii krakowskiej niewątpliwie stanowiły wartość operacyjną i w pewnym stopniu pogłębiły prowadzone rozpracowanie, bądź stanowiły wstępne informacje do pogłębienia ich przez inne źródła operacyjne.
Z obiektu „Pedagog” uzyskano terminy planowanych zebrań i konferencji, spotkań indywidualnych z księżmi, planowanych do odczytania listów pasterskich, wyjazdy interesujących osób, procedur załatwiania określonych spraw natury administracyjnej i duszpasterskiej i inne. W sumie można stwierdzić, że komunikaty PT w połączeniu z materiałami agenturalnymi dawały dość szeroki obraz działalności kurii, co zostało wykorzystane do stosowania odpowiednich przedsięwzięć operacyjnych i dla informacji instancjom partyjnym”.
Drugą grupę stanowiły podsłuchy instalowane u duchownych diecezjalnych i osób zakonnych. W Wyższym Seminarium Duchownym w Krakowie funkcjonował podsłuch telefoniczny o krypt. „Podzamcze” - od nazwy ulicy, przy której stoi gmach seminarium. Z kolei za pomocą podsłuchu o krypt. „Andrzej” SB kontrolowała ks. Andrzeja Bardeckiego, który pełnił funkcję asystenta kościelnego w „Tygodniku Powszechnym”. W 1965 r. w klasztorze benedyktynów w Tyńcu funkcjonował podsłuch o krypt. „Górka”, a informacje zdobyte w ten sposób Wydział IV wykorzystywał do sprawy operacyjnego rozpracowania krypt. „Wzgórze” przeciwko o. Piotrowi Rostworowskiemu oraz poszczególnym zakonnikom.
Wydział IV rozpracowywał środowisko tzw. katolików świeckich skupione wokół „Tygodnika Powszechnego” oraz miesięcznika „Znak” i Klubu Inteligencji Katolickiej. W latach 60. „Znak” i KIK miały swoją siedzibę na ul. Siennej 5. W 1960 r. SB założyła podsłuch pokojowy o krypt. „Muzeum”, funkcjonował tam również podsłuch o krypt. „Muza”. W redakcji „Tygodnika” przy ul. Wiślnej był podsłuch telefoniczny o krypt. „Ośrodek T”.
Warto dodać, że w pomieszczeniu w 1963 r. SB zainstalowała podsłuch pokojowy o krypt. „Gawron”. Od połowy lat 60, członkowie redakcji byli również inwigilowani za pomocą technicznych środków: PT krypt. „Biegun” (mieszkanie Jerzego Turowicza), PT krypt. „Zastępca” (mieszkanie Krzysztofa Kozłowskiego) oraz PT krypt. „Baza” (mieszkanie Zofii Starowieyskiej-Morstinowej).
Wydział IV w 1966 r., podsumowując stopień wykorzystywania źródeł technicznych i osobowych, stwierdził, że „w kurii krakowskiej dominującą rolę spełniają środki techniczne, jakkolwiek źródła agenturalne (ze względu na ilość i jakość) stanowią pokaźną bazę uzupełniającą”. Wymienione 13 podsłuchów nie stanowi oczywiście pełnej liczby wszystkich podsłuchów, za pomocą których inwigilowano osoby duchowne, ponieważ było ich kilkadziesiąt. Ale to właśnie one były dla SB najważniejsze.
***
Cykl powstaje we współpracy z krakowskim oddziałem Instytutu Pamięci Narodowej. Autorzy są historykami, pracownikami IPN.