Deptak w Zielonej Górze niczym autostrada. Czas to zmienić!
Urzędnicy miejscy bardziej się przyjrzą wydawanym zezwoleniom na wjazd na deptak. Wnioskował o to radny Andrzej Brachmański.
Coś niedobrego dzieje się na deptaku. Hulają tu samochody firm dostawczych i kurierskich. Niepokoi to radnego Andrzej Brachmańskiego (Zielona Razem), który zgłosił wniosek, by urzędnicy zweryfikowali zezwolenia na wjazd na deptak.
- Można po nim jeździć do 10.00 i potem po 18.00 - mówi. - Tymczasem firmy kurierskie szaleją tu przez cały dzień. Obserwuję po co wjeżdżają? Okazuje się, że np. jeden list. Na dodatek oszukują, bo są zezwolenia na inny samochód, wjeżdża inny. Zdaniem auta na deptaku to zagrożenie dla pieszych. O zwiększonym ruchu samochodów mówi też radna Eleonora Szymkowiak (PiS), która przy ratuszu od 50 lat prowadzi kwiaciarnię.
Zdaniem Roberta Górskiego (Zielona Razem) firmy kurierskie mogą dostarczać przesyłki do firm i odbiorców prywatnych na deptaku, wykorzystując rowery albo własne nogi. Na obrzeżach starówki można by zorganizować punkt przeładunkowy, do którego dowożone byłyby paczki. Tak się przecież robi w innych miastach, dlaczego nie mogłoby być tak samo u nas?