Developres - Muszynianka. „Małolat” faworytem w starciu z legendą
Developres SkyRes Rzeszów jeszcze nigdy przed własną publicznością nie wygrał meczu o punkty z Muszynianką. Po raz pierwszy będzie faworytem starcia z utytułowanym rywalem. Mecz Developresu z Muszynianką już w piątek o godzinie 18.
Historia spotkań Developresu z Muszynianką nie może być długa. Klub z Rzeszowa istnieje dopiero pięć lat, gdyby jeszcze dodać, że przez pierwsze dwa sezony musiał przejść przez rozgrywki I i II ligi, to pozostaje niepełne trzy sezony.
Muszynianka w przeciwieństwie do zespołu z Rzeszowa ma się czym pochwalić. W ekstraklasie gra od 2003 roku, w ciągu trzynastu sezonów zdobyli cztery złote, dwa srebrne i dwa brązowe medale mistrzostw Polski, mają też w kolekcji Puchar Polski w finale którego grali łącznie cztery razy. Muszyna zaistniała też na europejskich parkietach zdobywając w 2013 roku Puchar CEV. Wcześniej dwukrotnie znalazła się wśród sześciu najlepszych drużyn w Lidze Mistrzyń.
Od dwóch sezonów Muszynianka obniża jednak loty, a obecny jest chyba jej najsłabszym od czasów awansu do elity.
W dwóch pierwszych sezonach Developresu w Orlen Lidze spotkał się z Muszynianką cztery razy, wszystkie pewnie wygrały podopieczne Bogdana Serwińskiego. Przed poprzednim sezonem Developres pokonał w turnieju towarzyskimi ekipę „mineralnych”, ale w lidze nie miał szans z utytułowaną drużyną.
Ten sezon jest zupełnie inny. Klub z Rzeszowa poczynił ogromne wzmocnienia, a Muszynianka się tylko osłabiła, dodatkowo przed sezonem ze składu „mineralnych”, przez kontuzje, wyleciały dwie najlepsze zawodniczki Anna Grejman i Małgorzata Lis. Przed obecnymi rozgrywkami Developres i Muszynianka spotykały się niemal na każdym turnieju, za każdym razem Rzeszów był lepszy.
Polski Cukier Muszynianka Enea, taką nazwę nosi klub z Muszyny obecnie, to zespół ze środka tabeli i na pierwszy rzut oka rzeszowiankom nie powinien sprawić kłopotu. Developres jednak w tym gra nierówno, typowanie wyników tej drużyny to ogromna loteria, więc w piątkowy wieczór można spodziewać się wszystkiego. Muszynianka, w jakim składzie nie gra, to i tak jest mocna.
W październiku Developres rozgromił swoje rywalki na ich terenie 3:0, jeden z setów zakończył się wygraną naszego zespołu do 10. Trzeba jednak przypomnieć, że w tamtym meczu zespół z uzdrowiskowego miasteczka miał poważne kłopoty kadrowe. Trener Bogdan Serwiński chciał przełożyć, to spotkanie, ale klub z Rzeszowa się na to nie zgodził. Aż dziwne, że rywal zgodził się przesunąć spotkanie w Rzeszowie z soboty na piątek.
- To było dawno i nikt u nas już o tym nie wspomina. Poza tym Developres miał pełne prawo, by nie przystać na naszą propozycję - mówi Marcin Wojtowicz, w przeszłości szkoleniowiec Developresu, obecnie drugi trener Muszynianki. - Dziś nasza sytuacja kadrowa jest o wiele lepsza niż wtedy. Mamy trzy zdrowe środkowe, a wtedy mieliśmy tylko jedną, mamy też więcej przyjmujących. Ten mecz na pewno będzie lepszy w naszym wykonaniu niż tamten.
W Muszyniance nastąpiła też poważna zmiana w sztabie szkoleniowym. Dwa tygodnie temu z funkcji trenera ostatecznie zrezygnował Bogdan Serwiński, który prowadził ten klub od ponad 20 lat. Jego obowiązki przejęli jego dotychczasowi asystenci Ryszard Litwin (I trener) i Marcin Wojtowicz. - To prawda Bogdan nie jest już pierwszym trenerem, treningi prowadzimy wspólnie z Ryśkiem, Bogdan pozostał w klubie, ale zajmuje się tylko sprawami organizacyjnymi - tłumaczy Wojtowicz.
Obecny rok „mineralne” rozpoczęły wygraną z rewelacyjnym w tym sezonie Pałacem Bydgoszcz. Ciężar zdobywania punktów spadł na Marinę Cvetanović i Magdalenę Wawrzyniak. Pierwsza poza niezłą skutecznością na siatce popisała się, aż pięcioma asami serwisowymi. Mocnym punktem ekipy przyjezdnej jest też z pewnością libero Dorota Medyńska, jedna z najlepiej przyjmujących siatkarek w lidze. W Muszyniance są zawodniczki, które w przeszłości były związane z Podkarpaciem Magdalena Szabó (była siatkarka Developresu, wtedy występowała pod nazwiskiem Olszówka) oraz Dorota Wilk (wychowanka Stali Mielec), ale nie odgrywają znaczących ról w zespole.
Zupełnie inaczej jest jeśli chodzi o Developres. Przed sezonem pozyskał z Muszynianki m.in. Adelę Helić. - Adela ma bardzo dobry sezon, jeżeli ona gra to Developresowi przychodzi łatwiej zwycięstwo, ta dziewczyna stanowi o sile tego zespołu - mówi Wojtowicz. - Zobaczymy w jakiej będzie dyspozycji w piątek. Developres pokazuje, że jest silną drużyną, bijącą się o czołowe miejsca i podchodzimy do niego z respektem, ale jednocześnie Dąbrowa Górnicza pokazała, że w Rzeszowie można, zatrzymać Adelę i wygrać.
- Pierwszy mecz wygrałyśmy 3:0, przywiozłyśmy trzy cenne punkty z Muszyny - mówi Katarzyna Warzocha, środkowa Developresu. - Fakt były wtedy osłabione, a teraz są w bardzo dobrej formie, przyszło trochę nowych zawodniczek. Żeby wygrać musimy być skoncentrowane.
Nasz zespół po klęsce z Dąbrową Górniczą, na inaugurację roku 2017, oczarował wygrywając w Łodzi z Budowlanymi. - Po wygranej w Łodzi, atmosfera w drużynie jest świetna, ale trzeba było się szybko obudzić, bo choć Muszyna to zespół z którym powinnyśmy wygrać, łatwo nie będzie - mówi Lucyna Borek, libero naszego zespołu. - Zależy nam, żeby wygrać u siebie pierwszy raz w tym roku i pokazać kibicom, że potrafimy, a na Podpromie warto przyjść na mecz i to nie tylko Resovii.
Początek meczu Developres - Muszynianka w piątek o godzinie 18 w Rzeszowie.