Dietetyk Andrzej Stefanowicz: Magiczne tabletki nie istnieją
- Żadna tabletka nie naprawi w tydzień tego, co psuliśmy miesiącami złą dietą, nawykami czy stresem - mówi dietetyk „Smacznej Diety” z Gorzowa.
Najwyższa Izba Kontroli zmiażdżyła właśnie w swoim raporcie suplementy diety. Polacy na magnezy, witaminki, pigułki na nadmierny apetyt, na brak apetytu, na włosy, zimne nogi czy na spalanie tłuszczu wydają 4 miliardy rocznie! A w badaniach wyszło, że wiele suplementów nie ma w składzie tego, co obiecuje. Zaskoczyłem pana?
Dla mnie suplementy zawsze były podatkiem od marzeń.
To znaczy?
Gdy chcemy szybko zdobyć miliony, gramy na loterii, choć rachunek prawdopodobieństwa jest bezlitosny. Ale i tak płacimy za losy. Gdy chcemy szybko mieć figurę z marzeń, talię osy i poprawić stan włosów, trawienie czy nastrój - kupujemy suplementy diety. Efekt jest taki jak z loteriami - statystycznie łatwiej wpaść pod samochód, niż osiągnąć wymarzony skutek.
Ale magnez dostarcza magnez, a kapsułka z witaminą - witaminy?
Zajmujemy się w ten sposób skutkami, a nie przyczynami.
Trochę jak dolewanie wody do durszlaka. Czyli suplementy to zło?
To zależy. Od 10 lat zajmuję się dietetyką i od zawsze odrzucałem propozycje współpracy z producentami. Bo nigdy suplementy moim klientom nie były potrzebne. Jednak widzę ich przydatność. Jeśli mamy poukładany świat: odpowiednie jedzenie, ruch, dobry sen, zachowany balans miedzy pracą a odpoczynkiem i jeszcze nam czegoś brakuje, ponieważ np. biegamy maratony lub jesteśmy po chorobie, to wtedy z pomocą specjalisty można uzupełnić swój jadłospis. Ale nie kupując wszystko jak leci, bo była taka fajna reklama w telewizji! Np. takie specyfiki na apetyt u dzieci. Czy rodzice naprawdę wierzą, że jak dadzą jakiś syropek, to dziecko odstawi słodycze, soki i sięgnie po warzywa oraz poprosi o dokładkę szpinaku? Odżywianie dzieci to sfera wychowania, która wymaga zaangażowania i konsekwencji.
Więc jak w mądry sposób zastąpić pigułki np. z magnezem ?
Magnez da nam gorzka czekolada, awokado, pestki dyni, kasza gryczana czy banany. Żelazo znajdziemy w czerwonym mięsie, podrobach, orzechach nerkowca, natce pietruszki czy w niełuskanym sezamie. Wapń mają m.in. sardynki, kozie mleko, jarmuż, figi i morele. Witamina D3 jest w rybach jak: węgorz, śledź, pstrąg, makrela oraz w jajku. A witamina C w papryce, pomarańczy, brukselkach, czarnej porzeczce i kapuście.