Kierowca ciężarówek i spawacz - to najbardziej poszukiwane zawody w Lubuskiem.
- Na naszym rynku widać brak rąk do pracy. To dla firm jest już duży problem – mówi Jerzy Rozynek, dyrektor Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Sulechowie. – W szkole mam bez przerwy telefony od pracodawców, którzy poszukują nowych ludzi – dodaje. Kto od razu ma szansę znaleźć zatrudnienie? – Kierowcy samochodów ciężarowych i spawacze. Zapotrzebowanie na te specjalności było i będzie w każdym powiecie Lubuskiego – podkreśla Waldemar Stępak, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Zielonej Górze.
Tak wynika z tzw. barometru zawodów, który pokazuje oraz prognozuje, jakie profesje są i będą przydatne.
Kto znajdzie pracę?
Kto jeszcze nie powinien mieć problemów ze znalezieniem zatrudnienia? W powiecie słubickim będą to: handlowiec, fryzjer, pomoc kuchenna, kucharz. W powiecie międzyrzeckim poszukiwani są wykwalifikowani specjaliści jak informatycy czy księgowi. – Dobrze na rynku pracy radzą sobie też budowlańcy – mówi Beata Gołębiewska z Centrum Aktywizacji Zawodowej w Powiatowym Urzędzie Pracy w Międzyrzeczu. W powiecie żagańskim najbardziej poszukiwani są m.in.: cieśle i stolarze, dekarze, blacharze, kelnerzy i barmani. Z kolei w powiecie strzelecko-drezdeneckim: robotnik gospodarczy, sprzedawca, pomoc domowa czy opiekun osoby starszej, w powiecie nowosolskim – operatorzy maszyn i urządzeń, a w powiecie wschowskim – m.in. architekci i nauczyciele przedszkoli, piekarze czy ogrodnicy. W powiecie świebodzińskim zapotrzebowanie na ten rok będzie także na kosmetyczki i krawców, a w powiecie sulęcińskim – listonoszy i kurierów, pielęgniarek i dekoratorów wnętrz. Jesteście zainteresowani sprawdzeniem, w jakich częściach Lubuskiego poszukiwane są poszczególne zawody? Możecie to sprawdzić w internecie (barometrzawodow.pl).
- Niby pracy nie brakuje, ale ja szukam jej od kilku miesięcy. Jestem germanistą z wykształcenia i chciałbym uczyć w szkole. Owszem, jak dalej nic nie znajdę, to pewnie chwycę się każdej, jednak na pewno nie będzie to robota wykonywana z pasją. Fizycznej pracy w regionie nie brakuje. Widać to choćby po tym, ile tysięcy Ukraińców, znajduje u nas zatrudnienie. Gorzej z pracą umysłową – mówi Igor Frączak z Zielonej Góry.
Ekonomista się pomęczy
Jeśli chodzi o tzw. zawody nadwyżkowe, czyli te, w których znalezienie pracy może być najtrudniejsze, barometr wskazuje trzy. Są nimi: ekonomiści, nauczyciele przedmiotów ogólnokształcących oraz pracownicy biur podróży i organizatorzy obsługi turystycznej.
Roman Rutkowski, wicedyrektor pośredniaka w Gorzowie, mówi nam, że o pracę niełatwo mają też socjolodzy i pedagodzy.
Dlaczego humaniści nie mogą znaleźć pracy w swoich zawodach? – To błędy w systemie kwalifikacji zawodowej. Zaniechaliśmy kształcenia w zawodzie. Był okres, że nie było wielu chętnych do nauki w zawodówkach i technikach – mówi Henryk Maciej Woźniak, szef Lubuskiej Organizacji Pracodawców, a zarazem prezes PUBR-u w Międzyrzeczu. – Szukając pracowników, ja już nie adresuję ogłoszeń do zbrojarzy czy betoniarzy. Robię ogłoszenia, że poszukuję, pomocnika zbrojarza i pomocnika betoniarza. Do tego nie trzeba kwalifikacji, a ten, kogo zatrudnimy, nauczy się fachu u nas w pracy – dodaje Woźniak.
Ostatnie dane statystyczne (za grudzień 2016 r.) mówią, że w Lubuskiem stopa bezrobocia jest na poziomie 8,7 proc. Najniższe jest ono w Gorzowie – 3,9 proc. (w pow. słubickim – 4,3 proc., w Zielonej Górze – 4,7 proc.), a najwyższe w pow. strzelecko-drezdeneckim – 15,2 proc. (pow. międzyrzeckim – 15,1 proc., żagańskim – 14,6 proc.).