Magdalena Kremer-Sochacka i Paulina Radecka na co dzień działają na rzecz wolno żyjących kotów. To pomoc w ramach wolontariatu, czasem okupiona wielkim trudem i ciężkimi przeżyciami.
W książce Joanny Bator „Ciemno, prawie noc” występują kociary – bohaterki zajmujące się dobrowolnie zwierzakami, z natury dobre, pomocne… Czy wy też macie jakieś określenie na to, co robicie?
Magdalena Kremer-Sochacka: (śmiech) Jak się mówi kociary, to ma to wydźwięk pejoratywny. Poza tym nie mówi się o kociarzach, ale właśnie o kociarach. Mając na myśli starsze panie na emeryturze, które walczą z sąsiadami, powodują, że następuje zakocenie danego terenu... Takie są stereotypy.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Dlaczego zielonogórzanki zdecydowały się pomagać zwierzętom? Co daje taka pomoc kotom?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień