Dlaczego 2018 rok nie minął w Toruniu pod znakiem roweru [felieton]
Powoli kończy się 2018 rok. Pod względem rozwoju komunikacji rowerowej w Toruniu nie był to jakoś szczególnie udany rok, a szkoda bo mógłby być.
Przybyło co prawda nowych dróg rowerowych, z czego najbardziej istotne dla poprawy komfortu jazdy po mieście to trasy wzdłuż ulicy Łódzkiej i Turystycznej oraz przy Szosie Chełmińskiej. Jednak ta ostatnia inwestycja to tylko niezbędne minimum, bo jeśli w centrum miasta infrastruktura rowerowa ogranicza się do wąskiej drogi rowerowej umiejscowionej tylko po jednej stronie szerokiej jezdni dla samochodów, to nie można w tym przypadku mówić, że ruch rowerowy ma tu jakiś priorytet. Szkoda, że pomysł na przebudowę tej ulicy ograniczył się do maksymalnego poszerzenia jezdni dla samochodów. Wskutek tego zabrakło przestrzeni na obustronną infrastrukturę rowerową, która obsługiwałaby wszystkie cele podróży znajdujące się przy tej trasie. Niestety w ostatnich latach przybywa w Toruniu szerokich arterii służących bardziej tranzytowi niż mieszkającym przy nich ludziom. Nowoczesna infrastruktura drogowa w dalszym ciągu postrzegana jest przez władze naszego miasta przez pryzmat szerokich dróg dla samochodów, co w dłuższej perspektywie nie przyniesie Toruniowi wiele dobrego.
Więcej o inwestycjach rowerowych przeczytasz w dalszej części felietonu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień