Dlaczego ludzie wyjeżdżają za pracą? Jadą po lepsze życie
Na topie zarobkowych wyjazdów nadal jest Anglia. Niemcy tracą na popularności.
- Wyjechałem za granicę do pracy w Norwegii, ponieważ naszym regionie tak naprawdę jej nie ma - mówi Karol z Rzeszowa. - Jak już jest, to pracodawcy oferują niskie zarobki. Do lepiej płatnej pracy żądają dużego doświadczenie. Problem w tym, że na Podkarpaciu młodzi ludzie nie mają gdzie zdobywać tego doświadczenia.
Kierunki zarobkowej migracji pozostają niezmienne od kilku lat. Co piąty Polak wykupuje bilet lotniczy w jedną stronę lecąc w poszukiwaniu pracy do Anglii, choć obawy związane z brexitem nieco wstrzymały zapał w poszukiwaniu do pracy za funty. Drugim państwem w rankingu naszych wyjazdów są Niemcy, które jednak zaczynają tracić popularność - powód: Zagrożenie zamachami terrorystycznymi w Europie Zachodniej.
Kolejny kierunek emigracji zarobkowej z naszego regionu to kraje skandynawskie. Wysokie zarobki w porównaniu do Niemiec czy Wielkiej Brytanii i tanie połączenia lotnicze skusiły wielu mieszkańców Podkarpacia.
Chętnie wyruszamy do pracy do Holandii, Francji, Belgii. Coraz mniej popularne stały się Stany Zjednoczone - zbyt daleko, trzeba starać się o wizę, a zarobki nie są już tak atrakcyjne w porównaniu z europejskimi.
Szanują pracownika
- Za granicą rynek pracy jest o wiele większy i daje więcej możliwości - ocenia Karol. - Co prawda pracuję się za stawkę niższą niż miejscowi, ale w porównaniu z tym co można zarobić w Polsce i tak się opłaca.
Rzeszowianin zwraca uwagę na inne podejście do pracownika.
- Pracodawca, jak widzi że się starasz i jesteś dobrym pracownikiem, daje ci szansę rozwoju. Kieruje cię na szkolenia, co daje możliwość pracy na lepiej płatnych stanowiskach. Pracownik oczywiście za szkolenia nie płaci, ponieważ pokrywa je pracodawca. Inwestuje w ciebie, bo to mu się opłaci - dodaje.
Dla 50 - latka nie ma pracy w regionie
- Zdecydowałem się na wyjazd do Anglii, ponieważ na Podkarpaciu dla osób po 50. nie ma zatrudnienia - mówi Władysław z Rzeszowa.
- Jak jest, to zazwyczaj w ochronie, gdzie wymagane jest mnóstwo szkoleń, a najlepiej jeśli masz grupę inwalidzką. Oczywiście, można znaleźć pracę fizyczną, ale na ogół jest to sezonowe zajęcie i najczęściej na czarno, gdzie z wypłatami bywa różnie. Osoby starsze nie mają szans na znalezienie dobrej pracy w naszym regionie.
Władysław pracuje na farmie przy zbiorze warzyw i owoców. W ciągu 4 miesięcy w Anglii może zarobić tyle, aby przeżyć na Podkarpaciu rok.
- Jestem osobą starszą, więc już na stałe nie przeprowadzę się do Anglii. Większość młodych z Rzeszowa, z którymi pracowałem, decyduje się osiedlić na wyspach. Gdy już się tam zaaklimatyzują, ściągają bliskich. I nawet teraz, gdy jest niepewna sytuacja związana z brexitem, zapowiadają, że do Polski nie wrócą. Przeniosą się gdzieś do innego kraju w Europie. - podsumowuje Władysław.