Dlaczego mózg jest taki podły? Kłamie i manipuluje
10 kwietnia odbędzie się już X edycja szczecińskiego Dnia Mózgu, czyli cyklu wykładów na temat funkcjonowania mózgu, które zostaną wygłoszone przez wybitnych specjalistów z różnych rejonów Polski. W tej edycji wykładów będzie mogła wysłuchać cała Polska. Wystarczy wejść na kanał YouTube Instytutu Psychologii Uniwersytetu Szczecińskiego. Skąd ta decyzja, aby Dzień Mózgu tak rozpowszechnić?
Wszystko zaczęło się 10 lat temu. W szczecińskim środowisku naukowym powstał pomysł, aby więcej mówić o mózgu, bo on nastręcza szereg problemów. Pytań na ten temat zawsze mieliśmy sporo. A że z profesorem Jerzym Samochowcem zawsze lubiliśmy wykładać, zabraliśmy się do tego. Przyznam, że byliśmy pełni obaw, czy to dla szczecinian interesujące tematy, ale już przy pierwszej edycji Dnia Mózgu, sala pękała w szwach. To dało nam wyraźny sygnał, że ludzie chcą słuchać wykładów na ten temat, że ich interesuje to, jak ich mózgi funkcjonują. Dodatkowo naukowcy, którzy przyjeżdżają do Szczecina z wykładami, mówili nam, że są zaskoczeni tak dużym zainteresowaniem.
To czym właściwie jest ten nasz mózg?
To nadal wśród naukowców dość sporne pytanie. W tej chwili nauka wymienia takie parametry anatomiczne jak szerokość, wysokość czy objętość, ale jak patrzymy na działanie mózgu, to zaczynają się kłopoty z odpowiedzią. Jedni uważają, że mózg jest jak szwajcarski scyzoryk, ma wiele wyspecjalizowanych narzędzi. Inni, że mózg jest nośnikiem kultury. Albo teoria, że mózg jest apartamentem hotelowym, czyli powoduje, że człowiek chce być atrakcyjny, a to jest siłą napędową ewolucji, bo ludzie chcą się np. ładnie ubierać, chcą na siebie zwracać uwagę. Z kolei inni badacze zastanawiają się dlaczego mózg czasami jest taki podły. Dlaczego manipuluje, kłamie. Uważają, że przez te „brzydkie” cechy mózgu zrodziła się inteligencja społeczna. Inni z kolei twierdzą, że mózg jest społecznością, taką grupą - bo dlaczego na przykład szympans jest w stanie stworzyć grupę z najwyżej 50 osobników? Jest też teoria mówiąca, że mózg jest klasterem twórczości, a to oznacza, że jest w stanie tworzyć podzielność uwagi, a ludzie są otwarci na społeczeństwo. I tu jest ciekawe spostrzeżenie - okazuje się bowiem, że np. pisarze chorują często na choroby dotyczące zmian nastroju, a przedstawiciele nauk ścisłych na schizofrenię.
Dlaczego nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie czym jest ten nasz mózg?
Warto zdać sobie sprawę z tego, że mózg to potężna fabryka. Z jednej strony to trochę tak jak nasze zakłady chemiczne w Policach, gdzie produkowanych jest 120 różnych związków chemicznych, a z drugiej strony potężna elektrownia Dolna Odra, w której produkowana jest energia. Jeśli my mówimy o mózgu jako o maszynie, to musimy zdać sobie sprawę, że to jest bardzo złożona maszyna. W końcu mózg składa się z 80 mld komórek ulokowanych w dwóch w sumie niewielkich półkulach. To jest nie do wyobrażenia, ale te komórki muszą ściśle ze sobą współpracować, aby jakoś człowiek żył. A poznanie tych procesów, naukowcom wydaje się jeszcze niemożliwe. My poznajemy teraz najwyżej pewne „elemenciki” funkcjonowania mózgu. Na przykład dotyczące chemii mózgu, przewodnictwa. Ciągle nie mamy odpowiedzi na pytanie np. dlaczego się zakochujemy, dlaczego jedni z nas są wrażliwi na pewne zapachy, a drudzy nie. Szukanie odpowiedzi na te pytania jest fascynujące.
A czy dowiadujemy się nowych rzeczy o mózgu?
Oczywiście, stale spływają nowe, fascynujące odkrycia. Na przykład to, że jest grupa komórek, które są w mózgu takim naszym GPS-em, że są tzw. neurony lustrzane, które są podstawą uczenia się i empatii. Poznajemy neurochemię mózgu i od dawna jest wiadomo, że jak brakuje serotoniny to jest depresja, jak dopaminy to choroba Parkinsona, ale jest mnóstwo innych reakcji chemicznych, których jeszcze nie poznaliśmy.
A dlaczego jedni z nas obdarzeni są talentem, a drudzy nie? Czy nauka o mózgu coś o tym mówi?
Ta kreatywność i mechanizmy umysłowe, które tworzą kulturę na pewno są w mózgu, bo przecież nie w wątrobie, czy w sercu. Pozostaje tylko często kwestią przypadku, aby ten talent w sobie odkryć. Uważa się, że każdy z nas ma talent, tylko nie każdemu się udaje poznać siebie.
No dobrze, to dlaczego jedni odkrywają swój talent, a inni nie? Czy to tylko przypadek?
To trudne pytanie. Dzieł sztuki powstaje bardzo dużo, ale jedynie niektóre są uznane za dzieła przełomowe. Często nawet nie od razu, a po czasie. Np. Picasso, na początku mówiło się o jego obrazach, że są to bohomazy, ale po czasie okazało się, że to był przełom w sztuce. Stąd konkluzja czy coś jest dziełem sztuki a coś nie, to też jest praca mózgu. Bo co to jest sztuka abstrakcyjna? Dla jednych jest to coś strasznego, a inni są nią zafascynowani. Zapominamy, że funkcją sztuki jest często sprowokowanie do myślenia. To taki bodziec. A to naszemu mózgowi jest bardzo potrzebne, chodzi o to, aby nas coś poruszało, coś pokazywało jakieś zjawisko, rzecz z zupełnie innej strony. Takie nieszablonowe myślenie, sprzyja mózgowi, bo on wtedy musi pracować.
A dlaczego jest tak, że choć wszyscy patrzymy na przykład na jakieś dzieło sztuki, to każdy z nas coś innego w nim widzi?
Zgadza się. Tak jest, bo każdy z nas ma inne to urządzenie, które nazywamy mózgiem. To urządzenie jest inaczej kształtowane, my w różny sposób patrzymy na świat a to powoduje, że na przykład kilku malarzy to samo drzewo zupełnie inaczej odmaluje. Pytanie - dlaczego? Przecież to jest to samo drzewo. Nawet jak się ich poprosi, aby oni to drzewo namalowali bardzo realistycznie, to i tak każdy zrobi to inaczej.
Jaka jest odpowiedź?
Tak działa nasz mózg. W końcu składa się z 80 mld komórek. Pytanie można też inaczej zadać - co by było jakbyśmy wszyscy tak samo myśleli, tak samo patrzyli i widzieli.
Każdemu z nas zależy, aby ten nasz mózg długo i dobrze funkcjonował. Czy my dla niego możemy coś zrobić?
Możemy robić bardzo dużo. Po pierwsze, jeżeli jesteśmy w wieku średnim, to powinniśmy się stale uczyć, czyli poznawać coś, inwestować w siebie, dawać mózgowi kulturalne i intelektualne paliwo. W starszym wieku powinniśmy inwestować w swoją sprawność fizyczną. To zresztą musimy robić cały czas, ale w starszym wieku jest to szczególnie ważne. Ważne jest też odżywianie, różnorodne, zdrowie, nietłuste. Ale też trzeba patrzeć na nasze wnętrze - czyli kontrola ciśnienia, kontrola cukrzycy, kontrola cholesterolu.
Mówi Pan, że dla mózgu zdrowa dieta, to ta pozbawiona tłuszczu. Ostatnio bardzo dużo mówi się o tym, że najlepsze paliwo dla naszego mózgu to właśnie tłuszcz. Jak to więc jest?
To prawda, ale mówiąc o nietłustym odżywianiu mamy raczej na myśli zwracanie baczniejszej uwagi np. na cholesterol. Ale nie każdy cholesterol jest zły. To przecież jest też forma tłuszczowa, która bardzo jest potrzebna mózgowi. Jest takim wózkiem, który rozwozi w naszym organizmie np. witaminy, substancje odżywcze. Ale tej formy tłuszczowej powinno być tyle, ile powinno być. Tymczasem my w tej chwili odżywiamy się często za tłusto. Co prawda za dużo tłuszczu dla naszego mózgu nie jest dobre, ale za mało to jest jeszcze gorzej.
A co z wegetarianizmem, weganizmem?
W tym wypadku warto zapytać, dlaczego mózg takiej osoby, która np. została weganem, podjął taką decyzję. Bo przecież jak my idziemy do kuchni, to czasami co prawda planujemy co zjemy, ale zwykle otwieramy lodówkę i patrzymy co mamy w środku. Coś wyciągamy, coś przyrządzamy. A to przecież mózg podejmuje decyzję co zjemy. Coś mu się w tej naszej lodówce podoba, na coś ma ochotę. Ale jeśli mózg jest przepolitykowany, czyli naczyta się, że dieta wegańska jest dobra, to tak jak z indoktrynacją, on jest przeładowany tymi informacjami, że weganizm jest najlepszy. Warto brać pod uwagę to, że nie można przesadzać także z wiedzą tylko o weganiźmie.
To podobnie jak ze szczepionkami. Są wśród nas antyszczepionkowcy i szczepionkowy. Każda z tych postaw jest przemyślana, na podstawie jakiś argumentów. Jaką rolę odgrywa tu mózg?
Odgrywa tu rolę podstawową. To jest mechanizm podejmowania decyzji. To akurat zbadano, a odpowiedzi dostarczył Daniel Kahneman, który w 2002 roku dostał za to nagrodę Nobla. Jego praca dotyczyła podejmowania decyzji w warunkach niepewności, czyli aby podejmować decyzje i nimi zarządzać, trzeba nieźle znać siebie. Okazuje się, że człowiek przy podejmowaniu decyzji nie jest do końca racjonalny, czasami irracjonalność powoduje, że zaczyna myśleć źle. Jako społeczeństwo żyjemy, między innymi dlatego, że jako ludzkość wprowadziliśmy mnóstwo szczepień. To jest ta racjonalność. Dobrze więc sobie uzmysłowić, że to szczepienia często ratują życie, a ci, którzy podejmują decyzję, aby się nie szczepić nie podejmują jej na bazie wiedzy, tylko swoich emocji.
Dlaczego do jednych przemawiają argumenty naukowe, a inni kierują się emocjami?
Najczęściej te osoby, które kierują się emocjami, nie myślą krytycznie. Oni raczej nie zadają sobie w życiu pytania - dlaczego. Tylko przyjmują pogląd, który ich „wódz”, „szef” im mówi, podaje jako wyjście, daje prostą odpowiedź. I oni się cieszą, że nie muszą myśleć krytycznie.