Rozmawiamy z Pawłem Skuteckim, posłem Kukiz’15.
„Elektroniczna Platforma Gromadzenia, Analizy i Udostępniania zasobów cyfrowych o Zdarzeniach Medycznych P1” - miała zacząć działać już dziesięć lat temu. Nazwa może przerazić niejednego pacjenta, więc wyjaśnijmy, o co tu właściwie chodzi...
To system informatyczny składający się z kilku modułów - elektronicznej rejestracji recept, elektronicznych zwolnień lekarskich i skierowań do lekarzy specjalistów. Pozwalałby na przejrzyste i szybkie informowanie i pacjenta, i upoważnionych osób o tych wszystkich danych. Po prostu historia zdrowia do sprawdzenia w każdej chwili w komputerze. Widziałem praktyczne działanie takiego systemu w Wielkiej Brytanii - po wprowadzeniu do systemu e-recepty można było iść do jakiejkolwiek apteki, aptekarz widział, jaką wystawiono receptę - i realizowano ją bez zbędnych druków, marnowania czasu i pieniędzy.
Co takiego się stało, że po pańskiej ostatniej interpelacji sejmowej rząd zawiadomił prokuraturę?
Czas najwyższy. Platformę P1 zaczęto budować w Polsce dziesięć lat temu, ze wsparciem niemałych pieniędzy unijnych. W sumie - razem z wkładem państwa - mówimy o prawie miliardzie złotych. No i co? Nic. System nie działa. Według pewnych informacji, e-recepty, ten moduł systemu najszybciej wprowadzany, miał już funkcjonować trzy lata temu.
w dalszej części artykułu poseł Paweł Skutecki mówi o...
- tym, dlaczego prokuratura powinna zająć się sprawą opóźnienia wdrożenia Platformy P1
- tym, kto odpowiada, za stracony czas i sytuację z elektronicznym systemem dla pacjentów
- tym, czy grozi nam utrata unijnych funduszy, które przyznano na stworzenie Platformy P1
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień