Dlaczego warto podpisywać znicze, wazony i stroiki na grobie?
Z grobów znikają kwiaty, znicze, wazony. Jak walczyć z plagą cmentarnych złodziei? Sposobem jest podpisywanie wszystkiego markerem.
„Na otyńskim cmentarzu grasuje złodziej. Ukradł z grobu mojej siostry cztery lampki solarne... Siostra to osoba niepełnosprawna, która bardzo bała się ciemności... Te lampki to symbol dla jej duszy, żeby była spokojna ... Opisujcie, co komu zginęło może zrobi się głośno” – apel tej treści ukazał się na portalu Spotted Nowa Sól we wtorek. Natychmiast pojawiło się kilkadziesiąt komentarzy.
– Komu, jak komu, ale żeby zmarłemu ukraść to trzeba być bez sumienia... – ocenia Dawid Jarosz. - Na jakie dno trzeba zejść, żeby kraść lampki zmarłym? – zastanawia się pani Adriana.
- U mojego taty zaraz po pogrzebie ukradli róże z wieńca. A na drugi dzień przypadkiem spotkałam gościa, co je sprzedawał, bo był dzień kobiet. Masakra - komentuje Natalia Mołczan.
Na cmentarzu w Otyniu w środku dnia panuje cisza, właśnie panowie od zieleni skończyli koszenie trawy.
- Dawno tutaj nie byłam, wiele się zmieniło. Jest nowa kaplica - przyznaje pani Jolanta z Nowej Soli. O kradzieżach słyszała, ale zwłaszcza na cmentarzu w Nowej Soli. - W zeszłym roku kupiłam na grób męża piękny, duży lampion, teściowa widziała jak kobieta go chciała ukraść. Krzyknęła, a ona się przestraszyła i puściła znicz na pomnik, stłukł się w drobne kawałki. Ludzie często kradną z grobu na grób, nawet nie na handel. Kradną strasznie. Szkoda słów. Znajoma opowiadała jak z grobu ukradli zaraz po pogrzebie duży wieniec. Tylko napis został. I ponieśli komuś innemu na pogrzeb. Przecież nie szła szukać - opowiada pani Jolanta.
Panie sprzątające grób przyjaciółki przyznają, że kradzieże na cmentarzu to nie tylko problem Otynia. - U jednej znajomej w Nowe j Soli to tak się uwzięli na grób jej bliskich, że co położyła, to ukradli, to już nic nie kładzie, co będzie złodziejom dawała zarobić? - mówi Krystyna Ulaszewska. Oburzona kradzieżami na cmentarzach jest także Danuta Boińska. Sama przeżyła podobne zdarzenie, kiedy okradziony z kwiatów z wieńców tuż po pogrzebie został grób jej mamy.
Pan Dariusz sprzedaje stroiki i znicze przy cmentarzu w Otyniu. Przyznaje, że często klienci żalą się, że dwa dni wcześniej kupili ozdoby na groby bliskich, a już zostały skradzione. - Podpowiadamy klientom, żeby podpisywali znicze, wazony, stroiki markerami. Osobom, które kładą je na grobach to nie będzie przeszkadzać, a już złodziej nie weźmie na handel - mówi pan Dariusz i zastanawia się nad monitoringiem na nekropoliach. Może to by coś dało, ale musiałyby być kamery przy każdym wejściu i przy płotach. Nie wiadomo, kiedy dochodzi do tych kradzieży. Przecież w dzień są ludzie, wieczorem lampy się palą, ale to złodziejom nie przeszkadza. Nie powinny się takie rzeczy dziać. Takie kradzieże powinny być karane - podkreśla mężczyzna.
Sierżant Justyna Sęczkowska, rzeczniczka komendy powiatowej policji w Nowej Soli przyznaje, że bez pomocy mieszkańców złapanie sprawców tego typu kradzieży jest bardzo trudne. - Zachęcamy do zgłaszania kradzieży i dewastacji grobów, kiedy ktoś zostanie zatrzymany na gorącym uczynku jest możliwe udowodnienie też innych tego typu wykroczeń lub przestępstw - mówi rzeczniczka policji.
- Ja tam na cmentarz nie lubię chodzić. Rzadko tutaj jestem. Myślę, że jak już dojrzeję i mnie z domu wyniosą to sobie tutaj zamieszkam i będę obserwował. Czas szybko mija i dotyczy każdego, złodzieja też - mówi mieszkaniec Nowej Soli. Niech pani napisze o mnie Anonim, to będzie wymowne - podkreśla mężczyzna.