Dlaczego zamyka się łódzka brama Jedwabnego Szlaku
Wygląda na to, że w sprawie wielkiej chińsko-polskiej bazy logistycznej w Łodzi najmniej do powiedzenia ma... Łódź. A najwięcej szef MON Antoni Macierewicz.
Kluczem do całego projektu jest bowiem należąca do Agencji Mienia Wojskowego doskonale zlokalizowana, wyposażona w bocznicę kolejową działka o powierzchni 34 hektarów. AMW odwołała jednak przetarg na działkę, uzasadniając decyzję „koniecznością dokonania ponownej analizy sposobu zagospodarowania nieruchomości”. Co ciekawe, AMW decyzję podjęła 25 listopada ubiegłego roku (ogłoszono ją 28 listopada), dokładnie dzień po tym jak na Politechnice Łódzkiej odbyło się duże międzynarodowe seminarium poświęcone temu projektowi, któremu, nawiasem mówiąc, patronowało Ministerstwo Rozwoju... Seminarium zorganizowano z wielką pompą i wygląda to tak, jakby ktoś przestraszył się tego, co tam zobaczył lub usłyszał.
Wiceprezydent Łodzi Ireneusz Jabłoński zapowiedział wtedy, że w ciągu kilkunastu miesięcy powinien powstać wielki hub kolejowy na Olechowie, który będzie trzonem projektu obejmującego także ring autostradowy wokół łodzi i łódzkie lotnisko. Na seminarium pojawił się między innymi ambasador Luksemburga Conrad Bruch. Nieprzypadkowo. Latem ubiegłego roku wiceprezydent Jabłoński był w Luksemburgu z wizytą studyjną i stamtąd zaczerpnął wzór zaawansowanej bazy logistycznej, obejmującej zarówno magazyny wysokiego składowania, jak i przetwarzanie i produkcję, który chce przenieść do Łodzi. W projekcie mają, czy może raczej miały, uczestniczyć firma Hatrans, która zawiaduje wymianą gospodarczą z Chinami poprzez pociąg jeżdżący z Łodzi do Chengdu, oraz Politechnika Łódzka i Uniwersytet Łódzki, które mają kształcić kadry dla centrum. Rektor Politechniki Sławomir Wiak zapowiedział nawet, że Politechnika będzie współpracować z uniwersytetem w Luksemburgu.
Jeśli prawdziwa jest zależność między datami seminarium i odwołania przetargu, należy zadać sobie pytanie, kto i czego miałby się obawiać.
Jeśli szef MON uznał, że łódzkie centrum logistycznym obsługujące Europę Środkowo-Wschodnią, z Chińczykami w roli głównej to projekt strategiczny, to nie mógł pozwolić na to, aby taki projekt był realizowany bez dominującego udziału państwa. A tak się składa, że o kupno działki zabiegała polsko-chińska spółka, gdzie udziałami dzielili się Chińczycy i prywatna firma Hatrans. Minister Macierewicz nie krył zresztą, że właścicielem tzw. suchego portu w Łodzi powinna być spółka z większościowym udziałem Skarbu Państwa. Fakt, że firma Hatrans ma już doświadczenie w kooperacji z Chińczykami z takiej strategicznej perspektywy nie musi mieć już żadnego znaczenia. Jest jeszcze Luksemburg. Niewykluczone, że kooperacja z Luksemburgiem, na którą nastawili się wiceprezydent Jabłoński i rektor Politechniki Łódzkiej Sławomir Wiak, w oczach szefa MON jest raczej podejrzanym obciążeniem niż plusem. Ciekawe, czy w tej sprawie ma coś do powiedzenia minister Mateusz Morawiecki. W ko końcu to pod patronatem jego resortu odbywało się w Łodzi seminarium na temat bazy logistycznej.
Nie sposób oprzeć się też wrażeniu, że nad cały projektem ciąży większa i mniejsza polityka. Ta mniejsza to wsparcie projektu przez Urząd Marszałkowski i władze Łodzi, a więc Platformę Obywatelską i PSL. Jeśli wielka baza logistyczna miałaby okazać się sukcesem, to lepiej, żeby to był sukces PiS i państwowej gospodarki, a nie jakichś prywatnych firm i zagranicznego kapitału.
Wielka polityka może mieć związek ze zmianami w Stanach Zjednoczonych. Donald Trump postawił na konfrontację z Chinami i ograniczenie ich wpływów polityczno-gospodarczych. Może się wydawać, że chińska brama do Europy w Łodzi, to szczegół niegodny uwagi szefa supermocarstwa, ale ten szef już udowodnił, że czasem zajmują go bardzo dziwne szczegóły. Trzeba przy tym pamiętać, że w Polsce trwa dyslokacja amerykańskich oddziałów, a gwarancje bezpieczeństwa są dla nas priorytetem...
Jeśli zaś chodzi o twarde fakty, to są one takie, że nowego przetargu na działkę na Pryncypalnej nie ma. Nie wiadomo też jak Chińczycy potraktują enuncjacje szefa MON, że w sprawie hubu interesuje go tylko spółka z większościowym udziałem Skarbu Państwa.