Do burzy trzeba podchodzić z pokorą
Kiedy zwyczajni ludzie chowają się w domach i zamykają okna, oni chwytają aparaty i wybiegają na spotkanie z żywiołem. Łowców burz można spotkać także na Lubelszczyźnie. Łączy ich nie tylko pasja, ale też szacunek do siły przyrody.
Fascynacja Jacka Budki burzami zaczęła się letniej nocy w 2008 r. - Miałem wtedy 10 lat. Byłem na rybach i spałem pod namiotem. Nocą przeszła silna burza. Wówczas zacząłem zadawać sobie pytanie, jak one powstają - wspomina.
Jego zainteresowanie pogłębił film „Twister” z 1996 r., w którym grupa naukowców i pasjonatów jeździ po Stanach Zjednoczonych, żeby przebadać najbardziej gwałtowne zjawiska pogodowe na Ziemi.
Czy prawdą jest, że piorun nigdy nie uderza dwa razy w to samo miejsce? - Nie zawsze - odpowiada lubelski łowca burz
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień